List Czytelnika poruszył ważny aspekt logiki architektoniczno-historycznej pejzażu miasta dnia dzisiejszego i planów jego zagospodarowania. Warto zacząć o tym rozmawiać. Mnie szczególnie interesuje polityka historyczna Radzynia, która dotąd leżała odłogiem, a w przestrzeni miejskiej realizowano jeszcze niedawno projekty (choćby najgłupsze) kierując się tylko tym, że ma się możliwość ich przeprowadzenia, bez konsultacji ze środowiskiem historycznym.

Odnośnie pomysłu roszady radzyńskich pomników chciałbym poruszyć dwie sprawy.

Pierwszą niech będzie najpowszechniej postrzegany czynnik estetyczny. Pomnik Wolności piękny nie jest, ale zapewne znajdą się i tacy, którym się podoba. O gustach się nie dyskutuje, mawiali starożytni. Pomnik tworzono pod nazwą Pomnika Zwycięstwa i ma socrealistyczną formę, jaka obowiązywała w końcu lat 60. XX w., kiedy powstawała jego koncepcja. O pomniku pisałem jakiś czas temu w felietonie historycznym pt. „Pięść” na jubileusz miasta. (https://radzyninfo.pl/felieton/piesc-jubileusz-miasta/). Pomnik Konstytucji 3 Maja, choć w zupełnie innym stylu, artystycznie lepszy w żadnym razie nie jest. Pomijając, że orzeł spoziera nie w tę stronę co powinien, czyli w ulicę Chomiczewskiego, a nie ku Wielkim Chinom (sklep Mega China).

Druga sprawa to aspekt logiczny. Orzeł nawiązujący do konstytucji z 1791 roku ideowo (nie wiem czy estetycznie) rzeczywiście bardziej pasuje do sąsiedztwa rokokowego pałacu Potockich. Nazwę Placu Wolności również można by było jakoś powiązać zarówno z konstytucją jak i z pałacem. Ale przecież z obecnym umiejscowieniem Pomnika Konstytucji 3 Maja związana jest nazwa Placu Ignacego Potockiego, na którym się on znajduje, więc historycznie jest to obecnie również powiązane. Dlaczego jednak Placem Potockiego uhonorowano dawny Koński Rynek, a potem Plac Berlinga, tego już nie wiadomo. Słowem, jeśli popierałbym roszadę pomników to tylko przy gruntownej zmianie nazw ulic i placów ścisłego centrum miasta, przywracających ich pierwotne, historyczne brzmienie. O zagładzie dawnego Radzynia pisałem onegdaj w felietonie pt. Idąc Kozią w stronę Kaleni (https://radzyninfo.pl/felieton/idac-kozia-w-strone-kaleni/). Z kolei pomysł by dawny pomnik sowieckiego (nie polskiego przecież) zwycięstwa umiejscowić przy ubeckiej katowni uważam za nietrafiony.

Odnosząc się zatem do propozycji Czytelnika – jestem za a nawet przeciw.

Co z „Pięścią”?

„Radzyń nie ma szczęścia do pomników”