… Raz po bruku, a raz szosą
W biały dzień, czy w nocnej głuszy
Z Kocka do powiatów niosą
Ekskluzywne autobusy
Tak po wyboistej trasie
Międzymiejskim pędzi torem
Pasażerów sztuk szesnaście
I pan szofer z konduktorem
Ryk motoru. Łoskot w głowie
Na czas dobrnąć wieszczy szansę
By w godzinę być w Łukowie
Zaś w Radzyniu – w trzy kwadranse
Choć rejs czasu trwa niewiele
„Ma za swoje” pan Wójcicki
Tuzin „wala się” butelek
Pełne „byczków” popielniczki