Od dawna szukałem poniższych słów. Esencji, skupiającej w sobie cząstkę tragizmu naszej historii.
Znalazłem je we fragmencie powstającej książki Joanny Lichockiej o poecie Jarosławie Marku Rymkiewiczu. W przedostatnim tygodniku „Do Rzeczy” poruszający jest cytat z „Dzienników” Marii Dąbrowskiej. Coś co pobrzmiewa dalekim echem w „Dzienniku ’54” Tyrmanda, w obejrzanych dziesiątkach dokumentów, w losach Wyklętych tu zostało wypowiedziane z wielką mocą.