Dawid Siedlarz był najprawdopodobniej – jak to się wówczas mówiło – policyjnym prowokatorem. Jesienią 1929 roku wsypał międzyrzecką siatkę komunistów z archiwistą Komitetu Dzielnicowego Komunistycznej Partii Polski i szefem międzyrzeckich struktur Komunistycznego Związku Młodzieży Polski Pejsachem Barnem na czele. Ten czyn zadecydował, że komuniści postanowili Siedlarza zamordować. Taka była geneza ponurej tragifarsy, która swój epilog znalazła w Radzyniu w przejściówce pomiędzy ulicą Ostrowiecką i Warszawską.

Pierwsze zamachy

Pierwszą próbę zamachu na robotnika miejscowych zakładów szczeciniarskich Dawida Siedlarza przeprowadzono w Międzyrzecu 17 stycznia 1930 roku o godzinie 19.00. Idącego ulicą w mroku zimowego wieczora postrzelono z rewolweru w plecy. Ówczesna gazeta „Głos Międzyrzecki” relacjonowała: Za nim kroczyło trzech osobników, z których jeden wyjął rewolwer i zaczął strzelać do przechodzącego Siedlarza. Strzały zostały wymierzone z tyłu, jedna z kul ugodziła Siedlarza w plecy w okolicy nerek. Ten jednak nie tylko że nie upadł na ziemię, ale zdołał o własnych siłach najpierw wstąpić do restauracji p. Kuczyńskiego, na chodniku uderzyć jedną osobę w twarz, zameldować u Komendanta Posterunku, że jest »zabit«. Następnie został przewieziony do szpitala żydowskiego. Jak się dowiadujemy, napad został dokonany przez miejscowych osobników na tle porachunków komunistycznych. Siedlarzowi żadne niebezpieczeństwo nie grozi. Sprawcy zbrodni są wykryci i aresztowani.

W rzeczywistości zamach przeprowadziło czterech przedstawicieli miejscowej żydokomuny: Abram Rychter, który zbiegł najprawdopodobniej przez „zieloną granicę” do ZSRR, Srul Rejdman, Szulim Szydło i Icek Goldfarb. Trzej ostatni stanęli przed sądem i zostali skazani na 5 lat ciężkiego więzienia i pozbawienie praw publicznych.

Drugi zamach przeprowadzono w Międzyrzecu 28 marca 1930 roku. W środku dnia dwaj komuniści: Nuchim Miterperl i Fajwel Rozmaryn, podeszli do idącego ulicą Siedlarza i oddali w jego plecy i głowę kilka strzałów, które jedynie niegroźnie drasnęły ofiarę. Sprawcy zaś zbiegli i ślad po nich zaginął, najprawdopodobniej uciekli śladem Rychtera na wschód.

Jeśli również w środowisku żydowskich komunistów funkcjonowało powiedzenie „do trzech razy sztuka”, to musieli przywołać je sobie członkowie KPP podejmując kolejny plan zgładzenia prowokatora. Zakładał on wywabienie Dawida Siedlarza poza Międzyrzec, w którym się pilnował, i tam rozprawienie się z nim. Wybór padł na powiatowy Radzyń i jego mieszkańca – 27-letniego tragarza Abrama Kagana, dla którego zabójstwo miało być testem decydującym o przyjęciu do komunistycznej jaczejki. Drugim wykonawcą miał być 28-letni Symcha Sosnowiec, obaj bliscy znajomi ofiary.

Nożownicy

Okazja nadarzyła się 31 maja 1930 roku. Oddajmy ponownie głos redaktorowi „Głosu Międzyrzeckiego”, który w artykule pt. Straszne morderstwo następująco relacjonował ponure wydarzenie:

W dniu 31 maja b.r. rozegrała się w Radzyniu Podlaskim krwawa scena. Został zamordowany Dawid Siedlarz, Żyd z Międzyrzeca. Siedlarz był przez dłuższy czas członkiem partii komunistycznej w Międzyrzecu. Nie wiadomo z jakich powodów opuścił jednak szeregi komunistyczne. Komuniści obawiając się, by Siedlarz nie zdradzał ich tajemnic, postanowili go »sprzątnąć«. I rzeczywiście kilka razy do niego strzelano, poza drobnymi uszkodzeniami ciała, Siedlarz wyszedł bez szwanku. Dopiero w sobotę dnia 31 V padł ofiarą zemsty komunistow […]. Niejaki Kahan wyzn. mojż., dawny kolega Siedlarza, przyjechał do Międzyrzeca, zetknął się z Siedlarzem i po dłuższej rozmowie przyjacielskiej obaj wstąpili do restauracji Kuczyńskiego. Tam popili, zakąsili i Kahan namowił, aby Siedlarz z nim pojechał jeszcze do Radzynia, to jeszcze większą urządzą libację. Siedlarz zgodził się i obaj autem wyruszyli do Radzynia. Gdy przybyli do Radzynia wciągnięto go jeszcze z kilkoma kolegami do knajpy. Po dłuższej libacji starano się go wyprowadzić na spacer za miasto, gdy Siedlarz nie chciał pójść, wprowadzono go do małej uliczki i tam nożami poczęto go rżnąć. Zadano mu 18 ran nożami kuchennymi. Siedlarz jednak wyrwał się, począł krzyczeć: »Zabił mnie Kagan«. Przewieziony do szpitala, krótko potem życie zakończył.

Ponury dramat rozegrał się na jednym z podwórek w przejściówce między ulicą Ostrowiecką i Warszawską. Późniejsza sekcja zwłok wykazała, że mordercy zadali Siedlarzowi 23 pchnięcia nożem. Śmierć spowodował upływ krwi z rozciętej aorty szyjnej, ale zanim Dawid Siedlarz zmarł, zdołał doczołgać się jeszcze do knajpy, ku której rzekomo zmierzali, i tam świadkom powiedzieć kto go zabił.

Koniec siatki komunistycznej

Sprawców ujęto, gdyż w czasie kilkugodzinnego clubbingu po Radzyniu, kiedy to wódka i piwo lały się obficie, widziało ich z ofiarą pół miasta. Obaj przyznali się do winy twierdząc, że są komunistami, a zabójstwa dokonali na mocy wyroku partii. Ujawnili też wszystkie szczegóły zbrodni, a poza tym również stan nielegalnej organizacji. Ujawnili, że polecenie wykonania wyroku otrzymali od Abrama Niebieskiego, sekretarza Komitetu Dzielnicowego KPP w Radzyniu, szewca i cieśli zamieszkałego w Radzyniu przy ulicy Szkolnej 21, który obiecał im za wykonanie zadania paszporty do ZSRR.

Na początku czerwca 1930 roku policja aresztowała Abrama Niebieskiego oraz 14 innych komunistów z radzyńskiej jaczejki, w tym członków Komitetu Dzielnicowego: Srula Kawebluma, Motela Zielonegokwiata, Flersza Nisenbauma, Dwojrę Czerwień i Pinkusa Gąskę. Zemsta zza grobu Dawida Siedlarza była gorzka – struktura komunistyczna w Radzyniu została zlikwidowana i w następnych latach musiała być odbudowywana od nowa.

Post scriptum

Sąd pierwszej instancji 24 września 1930 roku skazał Kagana, Sosnowca i Niebieskiego na karę śmierci. Był to pierwszy wyrok śmierci wydany przez Sąd Okręgowy w Białej Podlaskiej. Komuniści i pożyteczni idioci rozpętali wielką akcję propagandową w obronie „trzech robotników” skazanych na śmierć przez „faszystowskich katów”, łącznie z demonstracjami i protestami pod konsulatami polskimi za granicą. Pod tą presją Sąd Apelacyjny 22 października 1930 roku zmienił Niebieskiemu karę na 3 lata więzienia, zaś Kaganowi i Sosnowcowi karę śmierci na dożywocie.

Abram Niebieski zginął w czasie Holokaustu, Abrama Kagana i Symchę Sosnowca w drodze wymiany więźniów politycznych przekazano Sowietom. W czasie II wojny światowej zostali wcieleni do Armii Czerwonej, pierwszy zginął w 1943, drugi w 1944 roku.