Dzisiaj swoimi refleksjami o książce Tupnięć dotyk łaskawy Sławomira Walencika dzieli się z nami Robert Znajomski.

 

Wędrówka między Niebem a Ziemią

Stąpamy po ziemi z głową w chmurach. Jesteśmy jak gotycka katedra o solidnych fundamentach trwale związanych z podłożem, a jednocześnie ze strzelistą wieżą, której końce giną w obłokach. Zawsze między czymś i kimś, niby tu a tam. Czasami odrywamy się od ziemi na chwilę, na dłużej, by utonąć w kolorze nieba. Przestajemy mieć kontakt z ziemią, czujemy błogość, inny wymiar, szczęście. Marzymy o tym by ta euforyczna chwila trwała i trwała.

Marzenia są jak ptaki – odlatują, przyfruwają, ale ciągle są i to istnienie jest w nich piękne. Ale czasami trzeba zejść na ziemię. Sfruwając z obłoków marzeń, jeszcze z głową ku górze skierowaną, dotykamy gruntu. Może to być delikatne muśnięcie o kwieciste podłoże bezgranicznej łąki utkanej kolorowym dywanem kwiatów. Może też być mocne, twarde lądowanie na betonowej płaszczyźnie. Nie wiemy, gdzie zakończy się nasz powrót z niebieskich pastwisk, ale kto raz zaznał tej beztroski przebywania w przestworzach, zawsze będzie za nimi tęsknił i nieważne gdzie spadnie. Będzie starał się odbić, by dalej w górę poszybować. Im łatwiej lądujemy, tym trudniej nam się ponownie odbić od ziemi. Niebo chce w ten sposób wyrównać szanse.

Poczucie sprawiedliwości stanowi wyjątkową ludzką motywację blisko związaną z odpowiedzialnością. Niektórzy sądzą, że sprawiedliwość jest związana z równością, ale tak nie jest. I ponownie odbijając się od bruku, trawy, kałuży, pola… szybujemy gdzieś tam w niewiadome, do którego nas ciągnie, i ponownie lądujemy gdzieś tam, nie wiadomo gdzie, cyklicznie, miarowo każdy swoim własnym tempem. Tak musi być, bo dzięki temu żyjemy i funkcjonujemy jako ludzie, na wzór i podobieństwo istoty wyższej od nas.

Te opowiadania są właśnie o tym. Starają się uchwycić moment odbicia, kiedy jeszcze w nieboskłonie nie jesteśmy ani na ziemi. Moment, chwila, błysk w oku, zastanowienie, myśl, tu i teraz, uchwycenie.

Nie jest to książka tylko do czytania, każde opowiadanie opatrzone jest stosowną ilustracją będącą jego uzupełnieniem. Dualizm treści i obrazu stanowi wartość tej książki. Swoista symbioza zawarta w niej sprawia, że jest ona pełna dojrzałości jak owoce z plonów natury.

Za każdą książką kryje się autor – ilustrator. Jego pisanie, grafika jest zawsze komunikatem dla czytelnika. Swoistym listem, pełnym intymności. Idźmy z nim w tą podróż czerpiąc z niej radość. Zamknijmy oczy i wędrujmy, gdzieś między Niebem a Ziemią. Szczęśliwi.

Robert Znajomski

 

Robert Znajomski – absolwent Wydziału Artystycznego Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie i członek Polskiego Stowarzyszenia Nauczycieli Plastyki. Mieszka i pracuje w Łęcznej. Obraca się w ramach takich dziedzin jak malarstwo (tempera, olej, akryl), rysunek (piórko, tusz), grafika (monotypia) i fotografia. W dorobku kilkadziesiąt wystaw indywidualnych i kilkaset zbiorowych.