„Żyje się tak, jak się śni – w pojedynkę.”
Joseph Conrad „Jądro ciemności”

 

* * *

Niedziele bezbłędnie rozpoznaję po wyglądzie niewidzialnego przecież powietrza. Ma po prostu inną przejrzystość. Inną klarowność.

* * *

To już siódmy rok samotności. Czas na pierwszy poważny kryzys.

* * *

Kiedyś bawiłem się w Leca: „Odpoczywając na łonie natury, zastanówmy się, czym zasłużyliśmy na taką z nią poufałość…”.

* * *

No właśnie! Prawie tylko ona mi została. Może jedyne źródło zaskoczeń, niespodzianek, emocji jakichkolwiek.

Niedawno widziałem klempę z dwoma łoszakami na klombie przy moim LO. Znalazły dziurę w ogrodzeniu i ogryzały ozdobne krzewy.

Ale oczywiście z szacunkiem dla Tradycji.

* * *

„Bij się w piersi, baraneczku!”

„Cegielska. Zaraz zobaczymy, czy ty cegiełeczka jesteś, czy pustaczek…”

„Siadaj! Dwa! Chodzisz do tej szkoły i tylko zelówki zdzierasz!”

„Słaby jesteś. Twoje siostry były słabe, a ty jesteś jeszcze słabszy.”

„Bogusia, ty się nagraj! Ja się kiedyś nagrałem i zobaczyłem jak ja pięknie gram na akordeonie!”

* * *

Ciepłe dni w październiku pachniały grzybami w zagajnikach i podwórkach z wysianą grzybnią. Trochę zbierał i suszył do kapusty wigilinej.

* * *

Ale najlepsze, najlepsze na świecie!, były pierogi z wroniakami, cośmy je z tatem zbierali w chłopskim lesie w Branicy.

* * *

Lubię brać w ręce płytę Budki Suflera „Za ostatni grosz”. Muzykę z niej też lubię – zwłaszcza genialny utwór tytułowy – ale ta okładka mnie wzrusza. Gruba „siekierą ciosana” tektura – odporna dosłownie na wszystko.

Nic na to nie poradzę, że zawsze wolałem Romualda Czystawa od Krzysztofa Cugowskiego. Był od niego dużo bardziej powściągliwy, prawdziwszy w śpiewaniu. Nagrał z Budką tylko trzy albumy: „Na brzegu światła” (nikomu się ta płyta nie podobała, ale nie bardzo można było krytykować, bo stanowiła 1/3 tzw. „Tryptyku Olimpijskiego” na cześć igrzysk w Moskwie – poza Budką takie płyty nagrali Skaldowie i Breakout; na dodatek jakiś młot napisał na okładce „Czysław” a nie „Czystaw”, Boziuniu! – to jeszcze nic: w napisach serialu „07 zgłoś się” jest informacja, że tę słynną wokalizę z zakończenia wykonał RYSZARD Markowski – no tylko przypierdolić…!), „Ona przyszła prosto z chmur” (krytycy też kręcili głowami, ale jest tam cudowny „Sekret” z tekstem Tadzia) i wreszcie „Za ostatni grosz” – płyta, która weszła do żelaznego kanonu Budki (wraz z tą niezniszczalną okładką). Na tych trzech albumach grał też Jan Borysewicz. Niedługo po wydaniu „Grosza” założył Lady.

CDN…

 

zdj.: Tomasz Młynarczyk