
Postacie: Malwina, Marzena, Wróżka.
(Wróżka siedzi przy stole i układa karty. Wchodzi Malwina i Marzena).
–Malwina: (nieśmiało) Dzień dobry.
–Marzena: Dzień dobry. Mówią, że jest pani dobra.
–Wróżka: Chwila, bo mi się ogórek zawiesił w gardle!
–Malwina: Niech się pani czegoś napije.
–Wróżka: Tylko, że skończyło mi się wino. Nie macie jakiegoś winka w torebce?
–Marzena: W torebce mam tylko kosmetyki.
–Wróżka: Kosmetyki są potrzebne na starość, a nie w młodości, gdy skóra jest piękna.
–Malwina: Ja lekko się maluję, nie to co moje koleżanki.
–Marzena: A ja prawie nie używam kosmetyków, bo nie mam pieniędzy.
–Wróżka: Co do pieniędzy. Mam nadzieję, że wrzuciłyście banknocik do puszki.
–Malwina: Chciałam wrzucić 100 złotych, ale zmieściło się tylko 20 złotych.
–Wróżka: To było złożyć stówę na pół i wtedy by się zmieściła. (po chwili) A ty druga, ile wrzuciłaś?
–Marzena: Ja wrzuciłam 10 złotych, bo tylko tyle miałam w sejfie.
–Wróżka: Masz szczęście, że są takie wina, które można kupić za 10 złotych.
–Malwina: Powie mi pani, czy znajdę w tym roku męża?
–Wróżka: Męża można znaleźć, tylko zależy jakiego. (po chwili) Jaki masz pseudonim?
–Malwina: Nie mam pseudonimu, ale mam dwa ładne imiona.
–Wróżka: U mnie nie używa się imion. Musi być anonimowo, bo będę miała kłopoty z RODO.
–Marzena: To wymyśl coś Malwinko.
–Wróżka: A co dzisiaj jadłaś?
–Malwina: Przed wyjściem jadłam orzeszki solone.
–Wróżka: To będziesz miała pseudonim „Wiewiórka”. (po chwili) A ty druga, co jadłaś?
–Marzena: Zupę pieczarkową.
–Wróżka: To będziesz miała pseudonim „Pieczarka”.
–Malwina: Chciałabym takiego męża, który będzie ze mną do końca życia
–Wróżka: Lepiej się zastanów o co prosisz, Wiewiórko.
–Marzena: A ja bym chciała takiego męża, który nie będzie mnie zdradzał.
–Wróżka: Coś wam się pomyliło Wiewiórko i Pieczarko. Ja jestem wróżką, a nie złotą rybką, która spełnia życzenia.
–Malwina: To ja pani pomogę i podpowiem, że podoba mi się chłopak o imieniu Oskar.
–Marzena: Mnie też podoba się ten sam Oskar.
–Wróżka: Gdzie wy macie rozum, że podoba się wam ten sam chłopak. (po chwili) A bogaty chociaż ten Oskar?
–Malwina: A jakże. Ma 15-letni samochód.
–Marzena: A jego babcia ma mu odpisać mieszkanie, o ile nie zmieni zdania.
–Wróżka: Tak to jest, jak w szkole nie uczy się logiki.
–Malwina: Wydaje mi się, że…
–Wróżka: Tym w telewizji też się wydaje, że wiedzą, jaka będzie pogoda.
–Marzena: Malwinko nie denerwuj pani wróżki, bo nie powie nam prawdy.
–Wróżka: Prawda, to była kiedyś taka gazeta, a ja przepowiadam przyszłość, zrozumiałaś Pieczarko?
–Malwina: Ja tylko chciałam powiedzieć, że kobiet jest więcej od facetów i dlatego mnie i Pieczarce podoba się ten sam Oskar.
–Wróżka: To jakie jest drugie imię tego waszego Oskara?
–Malwina: To pani tego nie wie, pani wróżko?
–Wróżka: Wiem, ale nie będę się wysilać, skoro dałaś tylko 20 złotych Wiewiórko.
–Marzena: To ja pani pomogę. Oskar ma na drugie Harry.
–Wróżka: Czary mary, Oskar ma na drugie Harry. (po chwili) A jaki kolor włosów ma ten wasz Oskar Harry?
–Marzena: Oskar nie ma włosów, bo przycina włosy na łyso.
–Wróżka: Po co wam facet, który już w młodości nie ma włosów.
–Malwina: Oskar ma włosy na nogach i na klacie.
–Marzena: Być może ma też włosy w miejscu niedostępnym.
–Wróżka: Może to i lepiej, bo ten wasz Oskar nie będzie wydawał pieniędzy na fryzjera.
–Malwina: Pani wróżko, czy któraś z nas ma szanse u Oskara Harrego?
–Marzena: Malwina, znaczy się Wiewiórka, jest moją najlepszą koleżanką i na pewno by chciała, żebym była szczęśliwa z Oskarem Harrym.
–Malwina: A ty, Pieczarko nie chcesz, żebym to ja była z nim szczęśliwa?
–Wróżka: Żadna z was nie będzie szczęśliwa z tym facetem!
–Monika: Dlaczego?
–Marzena: Nawet ja?
–Wróżka: Imiona Oskar i Harry nie pasują do waszych imion.
–Malwina: Nic się nie da zrobić, pani wróżko?
–Wróżka: Mówisz tak Wiewiórko, jakbyś przekroczyła prędkość i prosiła o anulowanie mandatu.
–Malwina: To proszę nam powiedzieć u kogo mamy szansę?
–Marzena: Czy w ogóle mamy szansę u kogoś?
–Wróżka: W tym roku raczej nie. Ale przyjdźcie w przyszłym roku, bo to będzie rok parzysty i szansa na znalezienie partnera będzie większa.
–Malwina: Szkoda było do pani przychodzić.
–Marzena: Dobrze, że wydałam tylko dziesięć złotych.
–Wróżka: No dobrze, to ja wam coś powiem. Oskar Harry to syn mojej sąsiadki i nie zawracajcie sobie nim głowy, Wiewiórko i Pieczarko.
–Malwina: A dlaczego, pani wróżko?
–Marzena: Dlaczego nas pani zniechęca do Oskara Harrego?
–Wróżka: Zamiast Oskara Harrego poszukajcie takiego faceta, który nie chodzi do wróżki, tak jak wy, tylko zarabia duże pieniądze.
