Piosenka wprost skierowana do Paula McCartneya. Jego stary druh jest pełen goryczy, ale i złośliwości. Są momenty w tekście, w których nie sili się nawet na metafory. A powstał z tego piękny blues.

Lennon skompletował fantastyczny zespół: jest długoletni przyjaciel Klaus Voormann, który jak się okazuje jest nie tylko uzdolnionym grafikiem, ale też dobrym basistą. Na perkusji gra Alan White, który za moment dołączy do Yes. Organistę Nicky’ego Hopkinsa chciał wówczas na swoich płytach każdy, a najczęściej „porywali” go Stonesi. No i George Harrison.

Jego gra techniką slide hipnotyzuje. Mnie wręcz Harrison porywa tą swoją oszczędnością. (do jego gry tą techniką jeszcze w cyklu wrócimy: może Redaktor Świć, może ja)

W drugiej części smakowitą partię na klawiszach podaje Hopkins.

A John? To był wielki wokalista. „How Do You Sleep?” to mój ulubiony solowy Lennona.