
Po co ci było, tato, wygrywać ten wyjazd?
Nie mogłeś wygrać pralki albo samochodu…?
Wiesz dobrze, że potrzebne i jedno i drugie.
U nas też lata ciepłe, chociaż nie tak długie
jak we Włoszech. No, trudno…Czas tak szybko mija
– prędko wrócisz. Zobaczysz troszeczkę Zachodu.
Przypomnisz sobie może, jak było za młodu.
W życiu mało marchewki, a tak dużo kija…
Niebo niech ci tam sprzyja – bez szczęścia nieszczęście.
Pamiętaj o nas w sklepach, szczególnie o Małym
(mnie możesz w San Marino kupić jakieś wino).
Rex wyczuwa twój odjazd – już jest osowiały.
Bierz tabletki, koniecznie na Monte Cassino.
Dzwoń dwa razy w tygodniu, może nawet częściej.
Pamiętasz, jak jechałeś – byłem wtedy mały –
do Kutna? Jak płakałem! Dzisiaj też mi smutno.
