Postacie: Teść, Zięć, Syn, Córka.
(Teść, Zięć i Syn siedzą przy stole).

Teść: Butelka się skończyła, chociaż nie skończył się jeszcze dzień.

Zięć: Wszystko kiedyś się kończy, a najszybciej sielanka w rodzinie.

Syn: Jesteś szwagier z nas najmłodszy, a zatem najmniej sfatygowany życiem. Powinieneś skoczyć do sklepu.

Zięć: Mogę skoczyć, ale wy musicie wyskoczyć z kasy.

Syn: Ja mogę się dorzucić.

Teść: Ja też się dorzucę, bo jestem honorowy.

Zięć: Tatusiek dorzuca się 5 złotych, a pije jakby dał 10.

Teść: Czasami daję 6 złotych.

Zięć: Ale tylko wtedy, gdy kupujemy 0,7 litra.

Syn: Tatuś w ogóle nie powinien się dokładać.

Zięć: I nie powinien wtedy pić.

Teść: (uśmiecha się) Adam, znaczy się Adaś. Powiedz mi szczerze. Masz kogoś na boku?

Zięć: Wypiliśmy pół litra w trójkę i tatusiek myśli, że będę mówił o takich rzeczach!

Teść: Zapytam bez ogródka. (uśmiecha się) Masz jakąś laseczkę?

Zięć: Tylko tatusiek chodzi z laseczką.

Teść: (zdenerwowany) W moim wieku będziesz chodził o dwóch laskach. Zobaczysz.

Syn: Inteligentny jak polityk. Tatuś pytał o kochankę.

Teść: Z nami możesz być szczery. My nic nie powiemy Halince.

Syn: W końcu to z tobą pijemy, a nie z Halinką.

Zięć: Ja o takich rzeczach nie opowiadam. (po chwili) Dziadek mnie zawsze przestrzegał przed mówieniem prawdy w rodzinie.

Teść: To ja ci powiem, że wiele razy myślałem rozwieść się z Dorotą.

Syn: Tatuśku! Myślałeś się rozwieść z mamą?

Teść: Przecież ty też chciałeś rozwieść się z Gosią?

Zięć: Wy mówicie poważnie, czy mnie podpuszczacie?

Teść: Pytam, bo ja w twoim wieku to już zacząłem myśleć o rozwodzie z Dorotą.

Zięć: To, dlaczego tatusiek się nie rozwiedzie?

Teść🙁łamiącym się głosem) Już za późno.

Zięć: Dlaczego za późno?

Teść: Kilka lat temu zafundowaliśmy sobie z Dorotą wspólny grobowiec. (po chwili) Za dużo zainwestowałem.

Zięć: Ty Marek naprawdę myślałeś rozwieść się z Gośką?

Syn: Cztery razy. Nie! Pięć razy.

Zięć: To co cię trzyma przy Gośce?

Syn: Franek!

Zięć: Jaki Franek? Będziecie mieć syna Franka?

Syn: Mówię o kredycie frankowym.

Teść: Ulżyło mi, bo na kolejnego wnuka nie byłoby mnie stać.

Syn: Franek trzyma nas razem i jeszcze będzie trzymał przez 14 lat.

Teść: Mówiłem ci Marku, żebyś ożenił z siostrą Gosi. Hania tyle zarabia, że nie musiałbyś brać kredytu, a ja nie musiałbym dokładać się do wódki, gdy piję z tobą.

Syn: Tylko, że przy Hani miałbym mniej do powiedzenia niż mój pies.

Zięć: (wyjmuje komórkę) A teraz panowie zrobicie zrzutkę po 15 złotych. (uśmiecha się) Tak się składa, że nagrywałem naszą rozmowę. Jak puszczę to Alince, to macie przerąbane.

Teść: (udaje płacz) Kogo ta moja córeczka poślubiła.

Syn: Niech tata nie płacze (wchodzi Córka).

Córka: Dość tych wygłupów. Mówiłam wam, że Darek jest mi wierny (głaszcze Darka po głowie).

Syn: Ty to wymyśliłaś?

Córka: Powiedzmy, że chciałam się upewnić, że Daruś mnie nadal kocha?

Zięć: Jak cię nie kochać Alinko, skoro ty masz tak dobre pomysły (po chwili). Teraz mamy na nich haka i będą musieli nam poręczyć kredyt.

Teść: Ja nie poręczę żadnego kredytu, bo zadłużyłem się na grobowiec.

Córka: Poręczysz tatuśku. Wierz mi tatuśku, że nam poręczysz kredyt.

Teść: Ciekawe jak mnie zmusisz? (śmieje się). Chyba, że dasz mi klapsa?

Córka: Jeśli nam nie poręczysz tatuśku, to wtedy puścimy to nagranie mamie, a wtedy mama odbierze ci kieszonkowe.

Teść: (płacze) A ja kiedyś kupiłem ci lizaka za ostatnie pieniądze i już nie wystarczyło mi na piwo.

Córka: Tylko, że ten lizak był niedobry, a ty nie pozwoliłeś mi go wyrzucić.

Zięć: (oburzony) Nie mów Alinko, że musiałaś zlizać niedobrego lizaka?

Córka: (uśmiecha się) No, co ty! Zawinęłam lizaka w folię i dałam go Markowi.

Syn: Jak mogłaś! Co z ciebie za siostra?

Córka: Ty braciszku, też nam poręczysz kredyt.

Syn: Nie poręczę żadnego kredytu! Trudno. Niech się rozpadnie moje małżeństwo.

Córka: Zapewniam cię, że twoje małżeństwo się nie rozpadnie, ale na pewno stracisz samochód, który podarowali ci rodzice Gośki.

Zięć: (udaje płacz) Ten samochód jest dla mnie wszystkim. Co z ciebie za siostra? Dość, że zjadłem za ciebie niedobrego lizaka, to jeszcze mam ci poręczyć kredyt!

Teść: Nie rób tego Alino, bo spotka cię kara! Ja ojciec cię przestrzegam!

Córka: (śmieje się) Ciekawe, jaka mnie może spotkać kara?

Teść: Szybko się zestarzejesz. Ja ojciec cię ostrzegam!

Córka: Gdybyście od razu zgodzili się poręczyć nam kredyt, to nie musielibyśmy tego robić.

Teść: Marku! Tylko nie płacz Marku (tuli go do siebie).

Córka: Na osłodę przyniosłam wam butelkę wódki. (uśmiecha się) I nawet wam poleję do kieliszków.

Syn: Nie wiem, czy chce mi się jeszcze pić.

Córka: Ale to jest wódka „Rodzinna”. Najlepsza wódka na rodzinne biesiady.