Ostatni domowy mecz „biało-zielonych” w kończącym się sezonie IV ligi zapowiadał się frapująco. Na przeciw siebie stanęła 5. i 6. drużyna rozgrywek. Smak rywalizacji doprawiła liczna grupa kibiców z Zamościa.

Choć potyczkę lepiej zaczęli goście (poprzeczka i nieskuteczna dobitka), to Orlęta wyszły na prowadzeniu po trafieniu niezawodnego w tym sezonie Mroza (16. trafienie w sezonie). W 34 minucie obrońca gości zobaczył 2. „żółtko” i wydawało się, że będzie to korzyść dla podopiecznych Chmury. Jak skomentował to jeden z radzyniaków: „jednego mniej zawsze lżej”. Lekko jednak nie było – Hetman zdobył gola do szatni. Wcześniej wielu domagało się karnego dla „biało-zielonych” po zagraniu ręką w polu karnym.

Po przerwie niezłe uderzenie rywali obronił nasz golkiper. W ’83 min. po asyście  Mroza gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie. Niestety, goście zdołali wyrównać po uderzeniu rezerwowego Ibaneza. Dosłownie chwilę przed ostatnim gwizdkiem piłka meczowa była na głowie Janka Mroza, ale Hetmana uratowała poprzeczka…

Po tym spotkaniu Orlęta plasują się na 5. pozycji. W 29 meczach ugrali 54 punkty. Dzisiejszy remis był 6. podziałem punktów (do tego 16 zwycięstw, 7 porażek). (Imponujący) bilans bramkowy to: 83-40.

Po ostatnim domowym meczu  powtórzmy słowa jednego z kibiców, który nieświadomie nawiązał do tytułu jednego z pięknych polskich filmów z 1960 z Cybulskim i Kobielą: „Do widzenia, do jutra!”

24 maja, o 16.30 „biało-zieloni” zmierzą się w Krasnymstawie ze Startem.

Orlęta – Hetman 2-2 (1-1)

 ’ 30 Mróz; ’83 Pendel – ’45 Skiba, ’88 Ibanez

 

Orlęta: Nowak – Szatała, Pendel, Miszta, Rycaj J. – Obroślak, Korolczuk, Pęcak (’46 Malec), Wiewiórka (’89 Siudaj) – Mróz, Cudowski