Wreszcie są! Pojawiły się w naszym kościele parafialnym klęczniki. Jak powiedział ksiądz proboszcz, są one specjalnie dla tych, którzy chcą przyjmować komunię godnie – na kolanach. Nie będę teraz łapać proboszcza za słówka, he he… Problem jednak w tym, że godnie to nie tylko na kolanach, ale przede wszystkim z godnych, czyli kapłańskich, rąk. I tu jest właśnie haczyk, bo jeden z klęczników „obsługuje” chyba już etatowo tak zwany świecki szafarz. Przypadek? Okaże się.
Okaże się, czy moderniści są jak socjalizm i walczą z problemami nieznanymi w innych ustrojach…