„Żyje się tak, jak się śni – w pojedynkę.”
Joseph Conrad „Jądro ciemności”

 

* * *

Wiosny, które już w kwietniu prażyły tym takim prawie upałem, lubił, ale umiarkowanie. Bał się, że się szybko wypalą, zbrązowieją, uschną.

Wiosna musi być wilgotna, mokra nawet, a ciepło powinna wydzielać jak przedwojenna matka (na zabitej dechami wołyńskiej wsi) cukier i masło. Dopiero maj miał prawo. I czerwiec zwłaszcza. Kwiecień zaś miał za zadanie przeplatać, nie przesadzać i kwitnąć.

* * *

Miałem koleżkę na osiedlu z najmocniejszym kopem w świecie (no, może poza panem Wieśkiem, co kiedyś niecelnym uderzeniem zza pola karnego złamał róg tablicy do kosza, no i Łukaszem 'zobaczymy co bedzie’ Podolskim…). Ten potrafił obijać oddalone o jakieś 50 metrów od boiska okna na parterze naszego bloku nr 4 i wózki z niemowlętami na placu zabaw. Kiedy broniłeś jego karnego, trzeba się tylko było modlić, żeby nie dostać w twarz…

W ogóle był twardym zawodnikiem. Dlatego pewnie został marynarzem. Kiedyś miał wypadek, noga przygnieciona jakąś barką o jakieś nabrzeże. Długo chodził o kulach, ale nie wytrzymał i biegając z tymi kulami grał z nami w piłkę. I był lepszy od wielu zdrowych.

W ogóle nie wymawiał „r”, ani nawet „rz”, więc jego opowieści miały dodatkowy walor humorystyczny. Opowiadał nam kiedyś o kontrolnej wizycie u ortopedy: Doktor: „Proszę pana, już pan powoli może wychodzić na dłuższe spacery, zaczynać truchtać nawet.” On: „Panie doktołe, kułwa, ja już w piłkę głam!”.

* * *

„Które to nasze?”

* * *

Kiedyś fajne teksty się pisało…

Pyta Pan, czy czuję coś,
czy to radość, czy to złość,
i czy żyję tak jak chcę,
czy też z dnia na dzień.
Trudno mi powiedzieć to,
gdzie jest dobro, gdzie jest zło.
Miesza mi się z nocą noc,
ale czekam wciąż…
Trudno mi powiedzieć to,
gdzie jest dobro, gdzie jest zło.
Miesza mi się z nocą noc,
ale czekam wciąż…

Tak bardzo czekam na coś, co gdzieś jest.
Nawet nie wiem co, lecz serce chyba wie.
Tak bardzo tęsknię za tym, kto tam jest.
Sama nie wiem kto, lecz serce dobrze wie.

Pyta Pan, czy siebie znam,
będąc z sobą sam na sam,
i czy coś pamiętam, gdy
mam filmowe sny.
A ja mówię, że mnie pół,
pół-mieszkanie i pół-stół,
półuśmiechy, północ zła,
półmrok i w nim ja.

Kiedy mówię, milczy Pan.
Krew się sączy z pięciu ran.
W tym milczeniu, kto to wie,
może znajdę się.

Bo cała jestem tylko tam.
Tu półnuty tylko gram.
Cała jestem tylko tam.
Pan słyszy. Słyszy Pan.

CDN…

 

zdj.: Jarosław Matuszewski