Stanęliśmy
tak samo ludzcy
w istocie
tworzenia

patrzyliśmy na siebie
tak samo zaopatrzeni
w wenę
z innego wymiaru

kochaliśmy się w sobie
językiem,
duszą
i czwartym wymiarem

opuściliśmy pozycje
taktyczne
strategicznym szeptem
tłumacząc sobie
to,
czego nie ma w naszej retoryce

To jest
prawda w świecie bez
aksjomatów
jakich chciałbyś użyć
do walki przeciw sobie?

górnolotne metafory
dłużą się
przeciętnemu Czytelnikowi,

które pełnią funkcję
odstraszania
za to pokochał mnie
cały Zachód

pokładał we mnie nadzieję
syty
i głodny
patrząc w gwiazdę,
w którą w tej samej chwili wpatrzony

mój blef jako poety
to ustroju mego serca –
utopii
części zamienne

taniej kupię
drożej sprzedam
akcje uczuć

ustanawiam cenę
Myśli Czystej
w połowie
anatomicznych
rud miłości
powleczonych
szlachetną
ideą w Państwie,
z którego wyrzucono poetów

twój muzealny
krzyk
ma już epokową przynależność

sprowadzony
z Nieba
bezcenny –
najwyższej jakości,

bo nikt zawsze będzie cię
kochał najbardziej
ból
Szczęścia

chiaroscuro
grunt:

to

inteligencją
nie grzeszyć