Marzec to bluesowy miesiąc. Na początek blues nieoczywisty, bo o tej piosence właściwie jakoś nie myślimy w kategoriach tego gatunku muzycznego, ale – jak by to ujął Alvin Lee – to najprawdziwszy „bluest blues”.


Ta piosenka wczesnego Maanamu jest poważna, potężna. Zawsze odmienia i wyciska piętno na tych kilku minutach kiedy ją słyszysz.