Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. A w mojej pamięci kilka obrazków ze Świąt, którymi chciałbym się tutaj krótko podzielić.
Lata 80-te. Końcówka. Mam może z pięć, sześć lat. Rodzice zamawiają do domu „wynajętego” Świętego Mikołaja. Ten przynosi mi elektryczną kolejkę. Prosi o wierszyk. Recytuję. Ale boję się Świętego Mikołaja.
Początek nowego wieku. Studia. Stancja w Lublinie. Ubieram choinkę. Słucham płyty z kolędami Zbigniewa Preisnera. Kolędami na koniec wieku. Mam łzy w oczach. Tęsknię za Radomiem. Za domem. Za rodzicami.
Stół, potrawy, moja żona, rodzice. I nasza ukochana Babcia Basia przy stole. Dziewięćdziesiąt lat (!) Wtedy jeszcze nie wiemy, że to ostatnia nasza wspólna Wigilia. Rok później już bez Babci…
Smutne to wspomnienia. Ale Święta Bożego Narodzenia to dla mnie wyjątkowy i radosny czas. Pamiętam też z dzieciństwa Pasterki, na które chodziłem z moim tatą do małego, drewnianego kościoła. Byłem wtedy lektorem. Czytałem czytania. Pamiętam Święta, w które chorowałem. A gdy rano pobiegłem pod choinkę i otworzyłem prezenty, gorączka spadła natychmiast, a ja powróciłem do zdrowia. Pamiętam kasetę ze świątecznymi piosenkami, którą dostałem od wujka na Gwiazdkę. Wujek pracował wtedy w dużym sklepie muzycznym, w moim rodzinnym mieście.
Tak Święta to czas budowania pięknych i wzruszających wspomnień. I takich Świąt Wam życzę. Byście je mogli potem wspominać. Z łezką w oku. I z uśmiechem. I niechaj ten nadchodzący rok będzie piękny. Taki, który także warto wspominać.