Nie uśmiechała się już od dawna
gasła wolno
jak świeca

każdego dnia
każdej nocy
przy jej łóżku widziałam
jak wytapia się z niej życie

opowiadałam jej jak świat za oknem
ubiera się na zielono

wczoraj z kalendarza
wyrwałam ostatnią kartkę maja
za oknem rozwinięte tulipany pięły się wysoko
pod same okiennice
jakby chciały ją zapewnić
że za rok znowu się spotkają

nim zapadł zmrok
otworzyła oczy i poprosiła
bym opowiedziała jakąś zabawną historię
żeby mogła ostatni raz się uśmiechnąć
nie znałam żadnej

zaczęłam czytać jej moje wiersze
całą siebie
zamkniętą w słowach

kiedy skończyłam
już nie było w niej tej siły
która unosiła powieki
zasnęła z pierwszą gwiazdą
z uśmiechem tak szerokim
jak te tulipany w ogrodzie.