Podczas wczorajszej sesji Rady Miasta, radna Olga Król przytoczyła mail mieszkańca, pytającego o powrót filmowych seansów do sali kina „Oranżeria”.

Mamy salę na 200 osób, gdzie teoretycznie kino powinno funkcjonować. I ono tam bywa. W ostatnich tygodniach, epizodycznie dwa razy te filmy gościły w sali „Oranżerii”. Warunki, na jakich dziś się to odbywa są dla mieszkańców i wszystkich chętnych, nie nazbyt komfortowe.

Mam nadzieję, że po remoncie „Oranżerii”, którego terminu nie jestem jeszcze w stanie wskazać – w lepszych warunkach frekwencje na seansach będą znacznie większe.

A nawet jeśli nie będzie, to zakładam, że potrzebne jest nam kino znacznie mniejsze. I takie kino studyjne, bardzo bym chciał, by w jednej z sal pałacu Potockich, zostało zorganizowane. Natomiast jest to kwestia rozwojowa, o tyle, że w aktualnie realizowanej koncepcji , takie kino nie zostało tam zaplanowane. Aby powstało, musimy pozyskać dodatkowe pieniądze. A uruchomienie kina to nie są małe środki – liczone w setkach tysięcy złotych.

-odpowiedział burmistrz Jakubowski. Dodał, że jeden seans wakacyjnego kina plenerowego to koszt kilku tysięcy zł.

Podkreślił, że powinniśmy stawiać na warsztaty filmowe dla młodzieży. – Myślmy o pokazach studyjnych albo filmoznawczych niż o wyświetlaniu hitów filmowych, bo na takie i tak większość ludzie będzie jeździć  szybciej, do wygodniejszych sal, chociażby do Lublina.

Nie podam żadnych terminów, ale temat kina jest dla nas istotny.