Podczas ostatniej sesji Rady Miasta (31.10) burmistrz Jakubowski w swoim sprawozdaniu odniósł się do trwających w Radzyniu remontów dróg.

W Radzyniu są obecnie prowadzone prace aż na 6 drogach. To jest coś, czego nasze miasto nie zna. Nie znało nigdy z przeszłości, ale co jest faktem. To spadek, jaki otrzymaliśmy po poprzedniej władzy. Nazywamy to z panią burmistrz „kukułczym jajem”. Poprzednia władza chciała wygrać wybory, rozgrzebała miasto, a my przez to mamy dzisiaj bombę z opóźnionym zapłonem.

Wszystko na raz, frustracja mieszkańców w pełni zrozumiała.

Bardzo nam zależy, aby wszystkie te prace, które dzieją się na drogach, były robione w jak najwyższych standardach. I w jak najwyższej jakości. Zależy nam na tym, by nie poddawać się presji i pośpiechowi. 

Słyszymy głosy, że na Wyszyńskiego i Warszawskiej niewiele się dzieje. Zawarte na te ulice umowy nie dawały nam możliwości żadnych zmian – tak długo, jak harmonogramy nie były przekraczane ani jakość nie była uchybiona.

– relacjonował Jakubowski.

Wskazał na postęp prac PUK-u na ul. Armii Krajowej. – Widać różnicę w jakości i szybkości działań, ilości ludzi skierowanych do pracy.

W połowie października magistrat otrzymał informacje o badaniach jakości wykonywanej nawierzchni od inspektora nadzoru i samego wykonawcy. – Wyszły źle. Dopiero wtedy dostaliśmy narzędzia, żeby powiedzieć głównemu, generalnemu wykonawcy: „wzywamy do jak najszybszej poprawy działań, ponieważ umowa jest łamana. Oczekujemy wymiany materiału, kt. jest wybrakowany na materiał o oczekiwanej w umowie jakości”

Zadeklarował gotowość walki dla mieszkańców o jakość.

Niektórzy mogliby powiedzieć: „jak najszybciej! Podpisz wszystko.” (…) ale za rok, dwa, trzy lata, jeśli wyszyłby defekty, nikt nie pamiętałby o tej presji i powie: to są Twoje zaniedbania”.

28.10 miasto wysłało do głównego wykonawcy pismo, wzywające do wymiany wybrakowanej materii.

Liczymy, że firma bardzo poważnie zabierze się do pracy