Po zakończeniu bezpośrednich działań Polska w jej nowych, odgórnie narzuconych granicach stała się miejscem wielomilionowych przemieszczeń ludności. Po udrękach i cierpieniach kończącej wojny miliony ludzi zmuszono do opuszczenia swoich małych ojczyzn a więc miejsc często zamieszkałych przez nich od stuleci. W literaturze naukowej można znaleźć różne określenia tych wydarzeń: wysiedlenie, wypędzenie, przesiedlenie, deportacja, uchodźstwo, ewakuacja, wywózka, exodus, repatriacja, ekspatriacja, ucieczka. Różnorodność tych określeń wynika z podejścia emocjonującego do tych wydarzeń dodatkowo nacechowanego ideologicznie. Przesiedlenia wojenne czy powojenne migracje różniły się od siebie pod względem humanitarnym, różne były ich przyczyny i końcowe rezultaty[1]. Formalne podstawy do zorganizowania przesiedleń miały umowy zawarte 9 września 1944 r. pomiędzy Polskim Komitetem Wyzwolenia Narodowego a Białoruską Socjalistyczną Republiką Radziecką i Ukraińską Socjalistyczną Republiką Radziecką dotyczące „ewakuacji ludności polskiej i żydowskiej z terytorium BSRR i USRR, i ludności białoruskiej, ukraińskiej i rusińskiej z terytorium Polski.” Analogiczną umowę podpisano 22 września 1944 r. z Litewską Socjalistyczną Republiką Radziecką[2]. 20 listopada 1945 r. Sojusznicza Rada Kontroli Niemiec przedstawiła plan masowego przesiedlenia Niemców z terytorium Polski, Czechosłowacji i Węgier[3]. Mówiąc o większych zorganizowanych przesiedleniach należy także wspomnieć o akcji „Wisła” w wyniku, której w 1947 r. przesiedlono ludność ukraińską z województw krakowskiego, lubelskiego i rzeszowskiego na tereny zachodniej i północnej Polski[4].
Na Lubelszczyźnie w okresie powojennym oprócz wymienionych przesiedleń w ramach umowy z ZSRR i akcji „Wisła” doszło także do operacji na dużo mniejszą skalę. W 1950 r. w powiecie chełmskim przymusowo wysiedlono kilkadziesiąt osób objętych operacją „Wisła”, które powróciły z Ziem Odzyskanych i osób narodowości polskiej uznanych za wrogów panującego reżimu komunistycznego[5]. W 1951 r. w wyniku wymiany terytorialnej z ZSRR dokonano przesiedleń z powiatu hrubieszowskiego i tomaszowskiego[6].
W ten ogólny obraz wpisuje się historia wsi Jagodne położonej w powiecie łukowskim w województwie lubelskim. Miejscowość należała do jednych ze starszych osad w rejonie. Wieś królewska Jagodne notowana była w źródłach pisanych od 1580 r. łącznie z wsią Ługowa Wola. Od 1661 r. nazwę miejscowości zapisywano Jagodno, od 1673 r. ponownie Jagodne, od 1827 dodając określenie dąbskie, by później używać tylko pierwotnego określenia[7]. W 1864 r. wieś wraz z miejscowościami: Biardy, Dąbie, Dąbrówka, Gręzówka, Klimki, Krynka i Żdżary wchodzi w skład gminy Dąbie. Urząd gminy znajdował się w Gręzówce. W 1889 r. w Jagodnem mieszkało 289 osób. W większości, nie licząc kilku rodzin urzędników ,leśnych była to ludność chłopska wyznania rzymskokatolickiego[8]. Okres międzywojenny przyniósł miejscowości znaczny rozwój. Według powszechnego spisu ludności z 1921 r. w Jagodnem mieszkało 377 osób, w miejscowości znajdowało się 56 domów wraz z czterema leśniczówkami[9]. W 1916 r. utworzono w miejscowości szkołę powszechną, która nie miała stałej siedziby a zajęcia odbywały się rotacyjnie w prywatnych budynkach. W 1928 r. dzięki dużemu zaangażowaniu mieszkańców, wsparciu władz samorządowych, pożyczce Spółdzielni Budowy Szkół Powszechnych w Łukowie udało się wybudować w Jagodnem budynek, w którym zaczęła funkcjonować czterooddziałowa publiczna szkoła powszechna. W tym czasie powstał także dom ludowy, gdzie funkcjonowała sala widowiskowa ze sceną oraz sklep Spółdzielni „Społem”. W miejscowości działało Koło Młodzieży, Koło Gospodyń a także Kółko Rolnicze. Istotne znaczenie dla przyszłych zdarzeń w Jagodnem miało położenie wśród dużych kompleksów leśnych. Wieś rozciągającą się na przestrzeni około 3 km wieńczyły budynki leśnictwa, od strony wsi Zdżary leśnictwo „Jata”, a od strony wsi Domanice leśnictwo „Jagodne”[10]. Uwarunkowania terenowe okolic wsi sprzyjały działalności oddziałów partyzanckich podczas II wojny światowej. W 1944 r. w rezerwacie Jata powstały obozy szkoleniowe Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych, w maju tego roku istniał też mały obóz partyzantki sowieckiej, który później okazał się zakamuflowaną grupą NKWD, dokonującą aresztowań partyzantów po przejściu frontu[11]. W lipcu 1944 r. w Jacie znajdowało się 300 partyzantów wchodzących w skład Oddziału Partyzanckiego I/35 pp AK, którymi dowodził por. Wacław Rejmak, „Ostoja”, od września tego roku komendant Obwodu AK Łuków. Jata była bazą wypadową oddziału[12]. Na podbudowie istniejącego od jesieni 1943 r. obozu patrolu NSZ zorganizowano na przełomie stycznia i lutego 1944 r. obóz szkoleniowy o kryptonimie OP/XII „Dym”. Dowódcą całości został por./kpt. Jerzy Wojtkowski „Drzazga” a szefem oddziału Akcji Specjalnej NSZ st. sierż. Stefan Kosobudzki W czerwcu 1944 r. w obliczu blokady Jaty przez Niemców NSZ opuszcza bazę, którą później przejmuje AK[13]. Mieszkańcy Jagodnego wspierali partyzantów z odległego o około 2 km obozu. Dotyczyło to szczególnie zaopatrzenia w żywność, po którą przyjeżdżał wieczorami konno wraz ze swoim odziałem por. Rejmak. Jak wspomina jedna z mieszkanek Jagodnego, we wsi było nawet słychać śpiew partyzantów odprawiających nabożeństwo majowe[14]. Pomoc polskiemu ruchowi oporu groziła jednak niemieckim represjami. W czerwcu 1944 r. w związku ze wspomnianą obławą na partyzantów niemal wszyscy mieszkańcy Jagodnego uciekają z dobytkiem do okolicznych lasów. Partyzanci „Ostoi”, którzy po nieudanej operacji Niemców powracają do obozowiska w Jagodnem, znajdują tylko dwoje staruszków[15]. Jednak najgorsze nieszczęścia w czasie okupacji spotkały mieszkańców Jagodnego wcześniej. W lipcu 1942 r. wskutek donosu aresztowano a następnie rozstrzelano sześć osób. W styczniu 1943 r. do wsi przybył niemiecki oddział wraz z Żydem, który zadenuncjował osoby, które udzielały mu pomocy. W skutek niemieckich represji zginęło wtedy siedmiu mieszańców wsi[16].
Po zakończeniu II wojny światowej nic nie wskazywało na mające się dokonać wydarzenia. Ludność Jagodnego toczyła w miarę normalne życie w ramach nowego systemu panującego w kraju. Brak informacji o tendencjach opozycyjnych wobec nowych władz komunistycznych. Mieszkańcy wywiązywali się z obowiązkowych dostaw. W 1952 r. Jagodne znajdowało się nawet wśród miejscowości, oprócz Biard i Dąbia, które najlepiej zrealizowały skup zboża i żywca w gminie Dąbie[17]. Dlatego trudno wyjaśnić, dlaczego w lutym 1952 r. zdezorientowani mieszkańcy zostali poinformowani podczas zebrania, że teren miejscowości jest przeznaczony pod rozwój Narodowych Planów Gospodarczych. W praktyce oznaczało to wysiedlenie mieszkańców na Ziemie Odzyskane, a opuszczona wieś miała być wykorzystana jako wojskowy poligon wojsk lotniczych. Na drugim zebraniu odbytym w maju tego roku władze potwierdziły takie zamiary. W tym czasie pod pozorem ochrony przeciwpożarowej we wsi zorganizowano pierwszą zawodową straż, pojawił się także coraz bardziej odczuwalny nadzór wojska i milicji[18]. Zarówno mieszkańcy jak i osoby zaangażowane w przeprowadzenie operacji znaleźli się po kontrolą aparatu bezpieczeństwa. W czerwcu 1953 r. naczelnik Wydziału V Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa w Lublinie kpt. Bolesław Dudek opracował główne założenia działań operacyjnych akcji o kryptonimie „P” w miejscowości Jagodne. Za przeprowadzenie akcji mieli odpowiadać szef Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Łukowie kpt. Marian Mozgawa i Komenda Powiatowa Milicji Obywatelskiej w Łukowie. WUBP w Lublinie delegowało do Łukowa dwóch pracowników: st. sierżanta Edwarda Wojnę z Wydziału V i sierżanta Jana Aleksandrowicza z Wydziału IV. Do najważniejszych zadań zaliczono m.in. kontrolę pracowników Wojewódzkiej Rady Narodowej i Powiatowej Rady Narodowej wyjeżdżających do Jagodnego, sprawdzenie mieszkańców wsi w kartotekach PUBP i Wydziału II WUBP i przesłanie kompromitujących materiałów do WUBP w Olsztynie, zwerbowanie informatorów, którzy mieli informować UB o panujących wśród ludności nastojach. Ponadto określono, że transport wysiedlonej ludności do dworca w Olsztynie zabezpieczy Wydział VII WUBP w Olsztynie oraz PUBP W Łukowie. Prze rozpoczęciem akcji Wydział V WUBP w Olsztynie miał określić miejscowości leżące w pasie granicznym, do których nie można było kierować „elementu podejrzanego”[19].
___
[1] P. Eberhardt, Skala demograficzna wojennych i powojennych migracji politycznych na ziemiach polskich [w:] Wysiedlenia jako narzędzie polityki ludnościowej w Europie XX wieku, red. J. Wołoszyn, Lublin 2015, s. 49. [2] D. Sula, Przesiedlenia pod kontrolą państwa na przykładzie Państwowego Urzędu Repatriacyjnego [w:] ibidem., s. 223. [3] Ibidem, s. 233. [4] J. Pisuliński, Przesiedlenia ludności ukraińskiej w ramach akcji „Wisła” – założenia, cele, rezultaty [w:] ibidem, s. 258. [5]R. Drozd, I. Hałagida, Ukraińcy w Polsce 1944-1989. Walka o tożsamość. (Dokumenty i materiały), Warszawa 1999, s. 62-63. [6] Archiwum Państwowe w Lublinie (dalej: APL), KW PZPR Lublin, sygn. 179, k. 102, Notatka z realizacji uchwały Sekretariatu KC PZPR w sprawie ukraińskiej [1957 r.]. [7] S. Wojciechowski, A. Sochacka, R. Szczygieł, Osady zaginione i o zmienionych nazwach historycznych województwa lubelskiego [w:] Dzieje Lubelszczyzny, t. IV, Warszawa 1986, s. 60. Według wątpliwego historycznie dokumentu wieś Jagodne miała występować w aktach pisanych już w 1418 r., K. Fornal, Jagodne-zapomniana historia, Łuków 2013, s. 2. [8] Ibidem, s. 3. [9] S. Wojciechowski, A. Sochacka, R. Szczygieł, op. cit., s. 60. [10] K. Fornal, op. cit., s. 5-6, E. Miedzik, Deportacja Jagodnego, Nowe Echo Podlasia 1995, nr 32 (232), s. 4. Warto wspomnieć, że na tym terenie utworzono w 1933 r. rezerwat Jata. II wojna światowa w związku z rabunkową gospodarką niemieckiego okupanta jak i powojenny nielegalny wyręb lasów przez okoliczną ludność przyniósł dewastację kompleksu. Od 1952 r. przywrócono ochronę rezerwatu, który uzyskał status ścisłego, w 1984 r. został powiększony o rezerwat częściowy. M. Bechta, Jata 44. Obozy szkoleniowe NSZ i AK w lasach łukowskich w czasie II wojny światowej, Biała Podlaska 2011, s. 9. [11] Ibidem, s. 7. [12] Ibidem, s. 77-79. [13] R. Grafik, Przywrócona pamięć. Działalność Koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Łukowie w latach 1989-2012 w zapisie kronikarskim, Łuków 2013, s. 29, M. Bechta, op. cit., s. 35. Obóz był doskonale zorganizowany. Posiadał m.in. baraki mieszkalne, kuchnię, kąpielisko, magazyny na broń, warsztaty remontowe, stajnię. Zbudowano nawet kaplicę. K. Więch, Na pograniczu trzech dzielnic, Wola Okrzejska 2017, s. 184. [14] K. Fornal, op. cit., s. 6. [15] R. Grafik, op. cit., s. 34. [16] K. Fornal, op. cit., s. 7. [17]Archiwum Państwowe w Siedlcach, Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Łukowie, sygn. 104 (dalej: APS, PPRN w Łukowie), Protokół nr 2/53 z posiedzenia Prezydium Gminnej Rady Narodowej gminy Dąbie w Gręzówce, 14 I 1953 r., b. p. [18] E. Miedzik, op. cit., s. 4. [19] Były to miejscowości w powiatach: Braniewo, Górowo, Bartoszyce, Kętrzyn, Węgorzewo. Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie, sygn. 08/315 (dalej: AIPN Lu), Plan operacyjnych przedsięwzięć w sprawie o kryptonimie „P” WUBP w Lublinie, 17 VI 1953 r., k. 4; AIPN Lu, sygn. 08/315, Pismo WUBP w Olsztynie do PUBP w Łukowie, 17 VII 1953 r. k. 5.