Niedługo po nowym roku 1941 czterej partyzanci „Ośka”, „Baca”, „Sławek” i „Boryna” wybrali się na obiad do restauracji mieszczącej na rogu Moniuszki i Żeromskiego (okolice Żeromskiego, Moniuszki i Sienkiewicza to była tzw. dzielnica niemiecka).

Kwatera u pani Tylińskiej mieściła się niedaleko w oficynie dwupiętrowej kamienicy pod numerem 61, więc zachodzili tam dosyć często. Niemcy również nie stronili od tej knajpy.

Podczas konsumpcji karpich łbów „Sławkowi” wypadł zza paska karbowany, polski granat obronny. Upadł i potoczył pod stół. Siedzący nieopodal Niemcy natychmiast to spostrzegli. Jeden z żandarmów odruchowo sięgnął do kabury. W odpowiedzi bojowcy jak na komendę wsunęli ręce do kieszeni z niedwuznacznym przekazem. Towarzyszący żandarmom cywil, najpewniej tajniak trafnie oceniając napiętą sytuację, roztropnie osadził na miejscu usiłującego wstać funkcjonariusza, kładąc mu rękę na ramieniu. Wobec takiego obrotu sprawy „Sławek” podniósł granat, kładąc na stoliku pod gazetowym przykryciem. W następnej sekundzie bystry „Baca” wypadł z lokalu w poszukiwaniu transportu. Niemcy bacznie obserwując, toczyli ożywioną dyskusję, najwyraźniej kalkulując różne warianty ewentualnej reakcji. Mijały kolejne, pełne napięcia minuty z palcem na spuście. Wtem pojawił się zbawczy „Baca”, który do wojaczki miał siódmy zmysł. Nie na darmo już za dzieciaka jako junak Przysposobienia Wojskowego w Kazanowie brał udział w szkoleniu z obsługi broni(1).

Ewakuacja dwójkami wprost do podstawionego furgonu zakończyła śmiertelny pat. Z duszami na ramieniu wyskoczyli niedaleko Jasnej. Samochód pocztowy z fasonem prowadził rasowy radomianin Bolesław Sadkowski, dziękówa! Kiedy emocje w końcu opadły, postanowili na jakiś czas opuścić Radom, co też nazajutrz uczynili(2).

___

1.Dobroń Marcin, Żołnierze „Ośki”. Dzieje Zgrupowania Partyzanckiego Batalionów Chłopskich „Ośka” w pasie przyfrontowym 1944/1945, Wydawnictwo Ateneum, s. 24.

2. Zimecki Tadeusz, Portret partyzanta, „Wczoraj i dziś Radomia”, nr 3/35, 2007 (wg tego autora była to restauracja „Cristal”), s. 5-9; Gołąbek Władysław „Boryna”, Bez rozkazu, s. 53-55.