HIPERKOMPUTER
Kiedy komputery z całego wszechświata połączono w jeden ogromny system, pierwsze pytanie, jakie zadano temu kosmicznemu hiperkomputerowi, było oczywiście takie: Czy jest Bóg? Niejednokrotnie opisywano już to zdarzenie, wiecie więc, że odpowiedź brzmiała: Teraz już jest. No cóż, butnej maszynie sodówa uderzyła do głowy. Duża ilość sodówy. Pirx pierwszy rzucił myśl, żeby ją zagospodarować i zmagazynować na Czwórce. Łebski facet. Już wtedy wiedział, jak robić interesy.

UPAŁ
„Te zielone już niedługo zmiotą całą konkurencję” – pomyślał Konopka, patrząc przez okno na pojazd salesmana odlatujący spod sklepu. Otarł czoło chusteczką i zabrał się do ustawiania na półkach butelek z „Marsjanką”. Po lewej stronie niegazowana, gazowana po prawej.

KOVALSKY
Kovalsky nie lubił pytań o wczasy. Koledzy z biura, po powrocie z tradycyjnych międzygalaktycznych wojaży, pytali „Gdzie spędziłeś urlop?” tylko po to, by go upokorzyć. Kovalsky jednak, z właściwą sobie flegmą i godnością, odpowiadał nieodmiennie: „Byliśmy z żoną na Marsie”. Kpiny puszczał mimo uszu. Nie, nie zamieniłby się z nimi. Nie zazdrościł im ani egzotycznych podróży, ani erotycznych podbojów na odległych planetach, którymi tak często się przechwalali. Na Marsie miał coś, czego nie było nigdzie indziej: święty spokój i ciepłe Morze Sodowe, w którym co roku podleczał swój gościec.