Niniejsza kaseta była stałym „gościem” w moim wysłużonym, czarnym walkmanie w latach 1999-2001. Koniec podstawówki, czasy oazy. I ludzie, którzy na spotkania, z wakacyjnych rekolekcji przywozili wiele dobrej, chrześcijańskiej muzyki.

Pod koniec sierpnia, gdy radzyniacy szykowali się do „Oranżerii”, my w ostatni weekend wakacji obieraliśmy kurs na Siedlce i lokalny Sacrosong. Właśnie tam byłem na koncertach Armii, Natalii Niemen (jakiś podpity miejscowy krzyczał do niej, żeby pozdrowiła tatusia), Ewy Urygi… Może na zlokalizowanym obok sceny amfiteatru sklepiku nabył ją brat?

Pamiętam, jak przed koncertami biadoliliśmy z kolegą „Majorem” (goszczącym na naszych łamach Łukaszem Majchrzykiem, redaktorem „Do Rzeczy”) nad stanem polskiej piłki – katowicka Gieksa odpadała wtedy z Cementarnicą Skopje…

Sama płyta? Zastrzyk pozytywnej energii. Idealna na jesienną chandrę i zły nastrój. Niebanalne teksty, lekki pastisz z Beatlesów („Żółta łódź”), irlandzkie  litanijne „Niebiańskie nawoływanie”…

Pieśni o Stwórcy, miłości. przejmujące apele („Nie wydawaj za byle jakiego”). Bogactwo instrumentów (te gitary!)…Prawdziwa uczta.

Zespół Chili My powstał w 1996 roku. Początkowo jako solowy projekt „Jacek Wąsowski Chili Ya”, gdyż głównym pomysłodawcą był Jacek Wąsowski(grał z Marylą Rodowicz i Kubą Sienkiewiczem), który zaprosił swoich przyjaciół do nagrania swojej płyty. Artyście pomagali m.in. Marcin Pospieszalski, Mietek Szcześniak, Michał Dąbrówka, Zbyszek Krebs, Boguś Łyszkiewicz, czy Tomek Budzyński. Wdzięczny za pomoc, zaproponował zmianę nazwy na: „Jacek Wąsowski & Chili My”.  Płyta odniosła duży sukces, co skłoniło Wąsowskiego do dalszej pracy muzycznej.

Coraz szersze zainteresowanie zespołem oraz liczne propozycje koncertowe spowodowały wykrystalizowanie się wpierw sześcio, a potem pięcioosobowego składu. Z nowym wokalistą – Adamem Krylikiem(laureat „Szansy na sukces”, jego głos kojarzycie też z wielu reklam), już oficjalnie jako Chili My, wydali w 1999 r. płytę pt. „Czyli kto?… „.


Do kaseciaka nagrali teledysk:

Kapela grała coraz więcej koncertów, brała udział w wielu programach radiowych i telewizyjnych (m.in. Raj; Piękny i Bestia; Rower Błażeja; Jeśli nie Oxford, to co?; Kawa czy Herbata) oraz festiwalach (m.in. Song of Songs, Dzień Trzeciego Tysiąclecia, Kraków 2000, Gaude Fest).

Mimo rosnącej popularności zespołu pojawiają się trudności ze znalezieniem wydawcy. Dzięki Bożej pomocy, oraz wsparciu ludzi wychodzi płyta „III” (rok 2002). Zespół zaczyna brzmieć coraz lepiej i bardziej nowocześnie. Mówi się o nim, jako o jednym z ciekawszych zespołów na tej scenie muzycznej. Ostatnia, czwarta płyta to „Chili My IV” (2004), na której gitarzysta Jerzy Runowski zajął się aranżacjami i nadał płycie lekko ostrzejszy charakter.

W 2009 roku zespół zawiesił swoją działalność na czas nieokreślony. Powrócił w tym! 8 czerwca w gliwickiej Arenie był suportem  Hillsong United.

Zawsze z sentymentem wracam do tego zespołu.