Prawie dwanaście lat temu absolutnie wyjątkowo utalentowany radzyński gitarzysta-emigrant Wojtek Golbiak założył w Londynie (wspólnie z innym Polakiem, Michałem Sędzielewskim) heavymetalową METASOMĘ. Z sukcesami grają do dziś. Można? Można.
Chłopcy do składu doprosili kolesi z paru różnych nacji. I ta mieszanka dała naprawdę wystrzałowy efekt. Zespół tworzą wokalista Vlad Iancu, Voytek Golbiak (gitara prowadząca), Mishiek Es (gitara rytmiczna), Ben „Agro” Spooner (bas) i Hugo Terva (perkusja). W 2010 roku wydali EP-kę „Metal Erosion”, w 2014 kolejną „Dead Happy” i w tym samym roku LP „Mirror of Life”. W 2016 zagrali trasę po Polsce – wystąpili wtedy m.in. w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu i … jakżeby inaczej! na radzyńskim Ro(c)kowisku.
Wojtek Golbiak to rocznik ’82. Radzyniacy pamiętają go na pewno z zespołu MANDRAGORA, ale chłopaki (dzięki Jaco, dzięki Molas!) przypomnieli mi przedpotopową (jakiś ‘95 ‘96 rok) formację PROROCK, w której m.in. kawałki Musiata Wojtek grał z Maćkiem Krasińskim na wokalu, Andrzejem Welikanem na basie i Arkiem Bieleckim na perkusji. Potem była kapela STRANGE STAIN (m.in. z Michałem Kapczukiem na gitarze basowej).
W wywiadzie dla portalu INTERIA z 2012 roku Wojtek wspomina: „Ja zacząłem swoje pierwsze kroki w punkrockowej kapeli Strange Stain, którą założyłem w roku 1997 wspólnie z moimi ziomkami z miasta Radzyń Podlaski. Graliśmy w większości własne numery przeplatane coverami Nirvany, Pearl Jam i Foo Fighters. Mieliśmy po szesnaście lat i myślę że to był właściwy czas i dobre wejście w świat muzyki rockowej. Rok 2000 to już mocniejsze i bardziej mroczne brzmienie, czyli zespół Mandragora. Z tą kapelą udało mi się osiągnąć parę sukcesów na przeglądach zespołów w Polsce (…). Przyjechałem do Londynu z kilku prostych powodów: monotonność życia w swoim małym pięknym mieście, no i wielka chęć wypromowania Mandragory na Zachodzie. Przyznam, że pierwsze kroki na „nowej ziemi” nie zawsze były łatwe i udane, ale myślę, że to nie powinno nikogo zrażać w drodze do celu. Teraz jest Metasoma..”.