D

stuka w klawiaturę

Dziwne. Nie widzę żadnego wyniku ani nawet zlecenia. Mniejsza o to.
To jak? Wysyłać zespół?

S

-Sama nie wiem. Córka mi radzi, rodzice jak to rodzice- „Nie rób głupstw”, „zrób coś z włosami”. Sąsiadka dobra ale prosta kobieta. Leopold śpi a Rudy to jeszcze dziecko. A ty, Alinko już po?

D

Tak, trzy razy.

S

I jak było?

D

Bardzo dobrze. Za pierwszym razem trochę bolało, a potem wcale. Mogłabym codzienne.

S

Ech wy młodzi! Wiesz co? Bardzo cię polubiłam. Mam tu makowiec i herbatkę, może byś wpadła do mnie, porozmawiamy jak kobieta z kobietą?

D

podchodzi do okna, zapala papierosa

A wie pani, że bardzo chętnie!

Drze na strzępy bilet, otwiera magazynek i po kolei wyrzuca naboje

S

-Cudownie! Kiedy?

D

Choćby i zaraz. Właśnie kończę zmianę.

S

Trafisz aby?

D

Już wygooglowalam pani adres.

S

Weź taksówkę, na mój koszt. Noc ciemna, czasy niespokojne. Nie to, co kiedyś, gdy można było w koszuli nocnej z Wieniawy na Stare Miasto pójść i najwyżej wzięli cię za lunatyczkę albo wariatkę. On szedł z Kaliny, spotkaliśmy się na Grodzkiej. Dał mi książkę z dedykacją.

D

Leopold?

S

Leopold doleciał dwa miesiące później, poza tym on i poezja! Józef.

D

Rozumiem. Pierwsza miłość?

S

Józef? Ależ skąd. Pierwsza to Jasiek. To skomplikowane.

D

Jak mój status na Fejsie. Płonę z ciekawości, Musimy tylko dokończyć tę rejestrację pędzę do pani. Chce się pani zaszczepić?

S

ziewając

Tak, zrobię to. Tak!