wróćmy się do chwili Domu głuchego
by podnieść z ziemi wystraszone niebo
ty gotujesz sacrum z jarzyn jesiennego natchnienia
ja goreję w Potędze smaku mleczarni
gdzie sytość włóczęgi przez Zimne kraje
tutaj rodzi się Ostatni wiersz
w dopływie nie sztormu lecz ciszy i spokoju
mamy Wyraz na Stanowisku czeka jedynie
rozkazu świętowania wiecznego
jedynie lub wręcz aż nieobycia prawdy
w kulturze kłamstwa
daj mi tę chwilę przy Śniadaniu wioślarzy
niech stanę się legendą podczas Wędrowania
w Spróchniałe drzewo