Dziś mija 14 lat od katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Zginęło w niej 96 osób, w tym Prezydent RP Lech Kaczyński. Delegacja udawała się do Katynia na obchody 70 rocznicy zbrodni na polskich oficerach dokonanej przez NKWD w 1940 roku. 10 kwietnia 2010 pozostanie dla wielu z nas ważnym dniem.
Dowodem tego jest fakt, że pamiętamy co robiliśmy, gdzie byliśmy w chwili gdy dotarła do nas ta straszna wiadomość. Po kilku dniach wspólnie przeżywanej żałoby rozpętano wojnę. Oto obrazy, opinie, wspomnienia, oskarżenia, które pojawiły się w 11. rocznicę na TT.
Po 11 latach od katastrofy przerażające jest to, że ciągle tak naprawdę nie wiemy, co wydarzyło się pod Smoleńskiem. Są tacy, którzy wierzą w pancerną brzozę ścinającą skrzydło samolotu. Inni mówią o wybuchu bomby. W obydwu wersjach mnożą się pytania, na które nie otrzymujemy przekonujących eksperckich odpowiedzi. Może dlatego, że w Polsce za wyjaśnienie tej tragedii wzięli się politycy. Ich nie interesuje odpowiedź na pytanie co stało się stało? Oni są zainteresowani odpowiedzią jak politycznie wykorzystać katastrofę?
Najpierw Tusk za plecami prezydenta Polski dogaduje się z Putinem w temacie rozdzielenia wizyt. Po tragedii oddaje całe śledztwo w łapy Rosjan. W efekcie w świat wychodzi „ raport Anodiny”. Dodatkowo Rosjanie upokarzają rodziny ofiar pseudosekcjami zwłok. Upokarzają też
Polskę, publikując w internecie zdjęcia ciała Prezydenta z prosektorium. Zaczęły się medialne ataki na wszystkich, którzy nie zgadzają się z rządową tj rosyjską wersją przyczyn katastrofy .Wtedy wiele się wydarzyło.
Wspomnę tylko o fałszowaniu analiz przez komisję Millera i Laska kłamstwach o przekopywaniu ziemi z całą starannością na 1 m w głąb ,,„ pijanej palikociarni na Krakowskim Przedmieściu, wrzutkach medialnych w TVN o pijanym gen Błasiku, czy kłótni przed
wylotem. Tusk potrzebował natychmiast wygasić żałobę, bo zaczęła zagrażać jego środowisku, i za pomocą medialnych pomagierów zrobił to.
Wielu wierzyło, że po zmianach politycznych w Polsce dowiemy się prawdy. Niestety po 11 latach komisja A Macierewicza nie ogłosiła raportu końcowego, a w eter wypuszcza filmy robione pod konkretną tezę. Słyszymy, że odsuwani są naukowcy, którzy ośmielają się mieć inne zdanie niż pan przewodniczący. TVP przekłada emisję niewygodnego filmu E. Stankiewicz. Co więc zrobiło PiS, aby wyjaśnić okoliczności i organizację lotu, bez lotniska zapasowego? Dlaczego wszyscy wsiedli do jednego samolotu? Być może odpowiedzi na te i inne pytanie okazałyby się kłopotliwe dla obecnie rządzących.
Paliwo polityczne obydwu stron powoli się wypala, a my stoimy w punkcie wyjścia. Rodziny zmarłych upodlono po raz drugi. Z perspektywy czasu Państwo Polskie nie stanęło na wysokości zadania. W kolejną rocznicę pamiętajmy chociaż o 96 ofiarach, bo nadzieja na
obiektywne śledztwo już umarła