W naszym cotygodniowym cyklu na 100-lecie „biało-zielonych”, kilka słów o obiekcie przy Warszawskiej. Swego czasu radzyniacy mogli korzystać z całego kompleksu sportowego, z basenem i strzelnicą.
Od samego początku istnienia w Radzyniu ruchu sportowego miejscem organizacji imprez tego typu były łąki w dzielnicy Rabsztyn (tam, gdzie obecnie znajduje się stadion Orląt). Pomysł zbudowania w tej okolicy wielofunkcyjnego obiektu narodził się na początku lat 30. i ostatecznie w 1932 r. miasto doczekało się nowoczesnego, jak na tamte czasy, stadionu piłkarsko-atletycznego z widownią dla kilkuset osób i usytuowanym tuż obok basenem pływackim.
Ze wspomnień Ireny Hapkowej:
W tym też przedwojennym czasie powstał u nas stadion sportowy, przy ulicy Warszawskiej, ale na dawnym dworskim terenie o nazwie „Rabsztyn.” Teren ten podarował miastu dziedzic okolicznych dóbr – Bronisław Szlubowski. Nawet przez jakiś czas przy jego budowie pracował mój brat Czesław, w nadzorze, kiedy nie miał stałej pracy. Otwarcie było uroczyste i zaczęło się nabożeństwem w kościele. Przemawiał ksiądz Konstanty Grzybowski. Byłam w kościele i na tym otwarciu. Od tej pory odbywały się tam mecze piłki nożnej i różne obchody czy uroczystości. Były ładne trybuny. Obok funkcjonował basen kąpielowy.
Tadeusz Mycek w książce „Skąd nasz ród” (Warszawa 2005) wspominał:
Kilka lat przed wojną przystąpiono do budowy…stadionu. O ile sobie dobrze przypominam inicjatywa (trzeba przyznać, że w owych czasach w maleńkim 7-tysięcznym Radzyniu wprost niewyobrażalna) miała jednak gorących zwolenników…i stadion powstał! Przy wjeździe do miasta od strony zachodniej (Kock, Łuków, dalej Warszawa) po prawej stronie szosy na działce (podarowanej ponoć przez Szlubowskiego) sięgającej rzeki zrealizowano kompleks urządzeń sportowych: boisko do piłki nożnej, bieżnie lekkoatletyczne z odpowiednimi (drewnianymi, ale jednak) trybunami. (…)
W głębi działki, nad rzeką otwarty basen pływacki z plażą i budynkiem szatni, dodatkowo obok basenu kompleks ziemnych strzelnic. Całość pięknie ogrodzono, wejście od miasta ozdobiono akcentem specjalnej wyróżniającej się bramy – portyku. Wszystko w stylu…góralskim, a nie…ludowym, chociaż nie inspirowanym wzorami miejscowego, podlaskiego budownictwa drewnianego.
Takich urządzeń sportowych, zrealizowanych w jednym miejscu, według najnowszych ówczesnych wzorców i wytycznych naukowych, utrzymanym w oryginalnym stylu architektonicznym nie miało wówczas żadne z (nawet zaliczam do większych) miast Polski.Uroczyste otwarcie nastąpiło bodajże w 1938 roku, pompa była okazała. Zapamiętałem oficera w stopniu pułkownika – dowódcy któregoś z pobliskich Radzyniowi garnizonów wojskowych! Cóż to był za piękny mężczyzna, jak leżał na nim mundur i jak się poruszał wśród notabli miejscowych, cywilów.
A jakie, niedługo potem, robili Niemcy oczy, po wkroczeniu (po bitwie kockiej) do miasteczka, napotykając to cudo! Naturalnie próbowali – prawie od zaraz – odpowiednio ten obiekt użytkować. Jesień była wtedy taka piękna, słoneczna jak rzadko, wręcz upalna!
Graliśmy (przed wojną) na stadionowym boisku w piłkę, opalaliśmy się na specjalnie usypanej piaszczystej plaży i próbowali skakać do wody basenu z trampoliny lub wieży.
Stadion – duma przedwojennego Radzynia, jego prężności i pędu do nowoczesności.
Co ciekawe, ówczesna prasa krytykowała niewykorzystywanie obiektu… już w 1936 r. Stadion służył mieszkańcom Radzynia do czasów okupacji, kiedy to na obiekcie grać mogli wyłącznie żołnierze niemieccy, stacjonujący w mieście. Sytuacja ta zmieniła się jednak bardzo szybko – już na początku lat 40. radzynianom udało się uzyskać zgodę władz okupacyjnych na korzystanie z boiska w Rabsztynie.Trzy lata po zakończeniu działań wojennych, a zatem w 1948 r. stadion przeszedł gruntowny remont. Zniknęła m.in. Przedwojenna drewniana konstrukcja trybun z charakterystyczną wieżyczką, a w miejsce dawnej trybuny powstała nowa, betonowa.
Kolejnej modernizacji, tym razem kosmetycznej, stadion doczekał się w latach 1964-65. Poprawiono wtedy stan boiska oraz bieżni, a także wybudowano wodociąg doprowadzający wodę do basenu. Przez następne 18 lat na stadionie nie przeprowadzano żadnych prac, aż wreszcie w 1983 r. zdecydowano się ponownie wyremontować murawę.
W ciągu kilku następnych lat na trybunie wymieniono ławki, a w 1986 r. wykonano płytę boiska treningowego przy dzisiejszej ul. Wyszyńskiego.
Przez następnych kilkanaście lat nie dokonywano żadnych inwestycji, lecz wszystko uległo diametralnej zmianie w roku 2000. Był to rok awansu drużyny do IV ligi i włączenia się SM „Spomlek” w sponsorowanie Orląt. Jeszcze przed pierwszym spotkaniem zespołu w wyższej klasie rozgrywkowej wybudowano nowe trybuny na 1000 miejsc (w identycznym kształcie istnieją do dziś) i trybunę prasową, a także oddano do użytku nowe zaplecze klubowe i spikerkę. Rok później wykonano kapitalny remont murawy, następnie zaś – w ciagu kolejnych lat – przeprowadzono na stadionie szereg dalszych inwestycji: zainstalowany boiskowy zegar, ogrodzono główną płytę boiska, rozebrano dawny basen i na jego miejscu utworzono drugie boisko treningowe, zamontowano monitoring.
W roku 2005 oddano do użytku nowoczesny pawilon klubowy, m. in. Z szatniami i sprzętem do odnowy biologicznej. Kolejnym przedsięwzięciem było poszerzenie płyty boiska do rozmiarów 105 x 68 m w miejsce zlikwidowanej wcześniej bieżni.
*
Na łamach „Grota” moja babcia, Irena Obrębska -Hapka oraz Jan „Bodek” Borysewicz dzielili się wspomnieniami na temat opisywanego miejsca: