-211, zgłoś się do bazy!
-211, zgłaszam się, Baziu!
-Gdzie jesteś?
-Na Litwie
-Wolny?
-Jak ptak
-Puste przeloty?
-Żebyś wiedziała. Żywej duszy, nie licząc trzech żuli na Podzamczu
-Oj Janusz, Janusz. ile razy mam powtarzać: nie „żule” tylko „osoby trwale doświadczone problemem bezdomności i ubóstwa”.
-Te „osoby” dziś zarobiły więcej niż ja wydałem na paliwo. Na skup złomu chcieli.
-I co, podwiozłeś?
-Pogoniłem
-Klientów pogoniłeś?
-A jak! Nie ma darmowych przejazdów. Ja ze złomu to tylko bilon a z makulatury banknoty.
– Misją naszej korporacji jest inkluzywność.
– Oj Basiu, Basiu-wykład z poprawności politycznej w instytucie masz jutro, a dziś siedzisz w korpo na słuchawce. Masz coś dla mnie?
– Jest do wzięcia kurs z Daszyńskiego do Hadesu. Zrobisz?
-Do Hadesu? W Zaduszki? Tak, zrobię to. Tak!
*
Nocną ciszę Ogrodu Saskiego przedarł ostrzegawczy skrzek sójki.
-Hu hu – odpowiedział puszczyk z głębi nieodległego ośmiokątnego budynku. Ptak wyfrunął z cichym szelestem skrzydeł przez ciemne okienko, zatoczył koło nad świeżo rozkopaną ziemią, gdzie rozpościerał się pokaźny wieniec, ozdobiony czerwono-biało-zieloną szarfą, z wykaligrafowanym na złoto napisem:
Zasłużonemu Obywatelowi-
-Miasto Lublin
Pośrodku wieńca sterczał osikowy kołek, zakończony żółto-czarną tabliczką, z której krzyczał ostrzegawczo trójjęzyczny napis:
Uwaga! Strefa radioaktywna!
Attention! Radioactive Zone!
Внимание! Радиоактивная зона!