GĄBKA
Gdybym miał gąbkę, taką nadzwyczajną,
nic bym ci o niej nie powiedział, miła.
Położyłbym ja na półce nad wanną
i czekał dotąd, aż byś poprosiła:
„Umyj mi plecy”. Przyszedłbym jak zawsze,
podwinął rękaw mej koszuli w kwiaty,
wziął w dłoń tę gąbkę i – tu najciekawsze! –
wciągnąłbym ciebie w jej gąbczaste światy.
Fizyka inna, inne przyciąganie,
bardziej gąbczasta struktura kryształu,
o cztery klasy lepsze całowanie
i cała reszta jak głębia Bajkału.
Inne wymiary i odmienne stany…
Gdybym miał gąbkę… Gdybym miał… O, rany!