lubię poranki pełne słońca
wysmakowane w ciszy
głodu twoich rąk
na granicy ud
niekończąca się opowieść
odkładanych pragnień
niecierpliwych spojrzeń
lubię poranki pełne słońca
wysmakowane w ciszy
głodu twoich rąk
na granicy ud
niekończąca się opowieść
odkładanych pragnień
niecierpliwych spojrzeń