W poczekalni do zabiegowego siedzę ja i jakaś babka. Ona pierwsza, ja drugi. Przychodzi inna babka:
– Pani do zabiegowego? – pyta się pierwszej.
– Tak.
– To ja będę za panią…
Noszszsz, kur#a!!!! Ale nic, siedzę cicho. Przesiadam się na inne krzesło:
– Przesiądę się – mówię – bo chyba siedzę na krześle-niewidce!