Dzisiaj syn po raz pierwszy przyznał, że chodzenie przez 8 lat do szkoły miało sens. Nawet fanty, które otrzymał na pożegnanie, go nie ucieszyły – zwłaszcza pamiątkowy magnes na lodówkę. Dziś dzień zaczęliśmy od prania jego krótkich spodni, ale z powodu złego planowania musieliśmy to pranie przerwać, bo spodnie były potrzebne szybciej niż nam się wcześniej wydawało. No i oczywiście, jak to w takich sytuacjach, pralka nie chce się otworzyć. I wtedy wkraczam ja, biorę ten magnes z lodówki, przykładam do zatrzasku w drzwiczkach pralki (Agnieszka, dzięki za patent!), i włala – gacie odzyskane!