*
„Zgrabna, symetryczna data.
Palindrom, czyli ciąg znaków który zachowuje
„równe brzmienie,
Chocia sposób czytania tak i wspak odmienię”
(Jan Kochanowski „Do Anny”)
*
Jedenastego dnia listopada Kościół Katolicki wspomina
świetego Marcina z Tours,

który dosłownie potraktował słowa Ewangelii: „byłem nagi, a przyodzialiście Mnie” (Mt 25.36) i żebrakowi proszącemu o jałmużnę u bram miasta Amiens oddał połowę swego okrycia. Do dziś w ten listopadowy dzień wypieka się i sprzedaje rogale świętomarcińskie-o kształcie podkowy, którą miał zgubić koń świętego.

*
Święty Marcin zwiastuje nadchodzące chłodów
„Od Marcina albo zima albo nic”
A jeśli nawet nie nadchodzi zima to ta późnojesienny pora, nastająca po 11 listopada w innym ludowym powiedzeniu kojarzona jest z uwiądem, w jaki zapada przyroda i (będący jej częścią) człowiek

Radczyni
Jeszcze widzicie się młoda
Klimina
Jak po Marcinie jagoda
Stanisław Wyspiański
„Wesele”

Nota bene- ów najsłynniejszy polski ożenek miał miejsce w podkrakowskich Bronowicach listopadzie właśnie. W drugiej połowie listopada. Dokładnie 20. listopada, we wtorek, dwie niedziele po świętym Marcinie, roku 1900.
*
Osiemnaście lat później dzień świetego Marcina 1918 przyniósł światu pokój. Rankiem, o godzinie 5.20 w Lesie Compiègne podpisano rozejm kończący ponad czteroletnie krwawe walki na froncie zachodnim pomiędzy Ententą a Cesarstwem Niemieckim.

 

Koniec wojny zawitał także na Wschód. Ustały rekwizycje i grabieże, dokonywane przez oddziały zdemoralizowanych żołnierzy. Rozbrojone „Niemce” i Austryjaki” odeszły do swoich domów, z dnia na dzień zmieniając się z poddanych cesarsko-królewskich w obywateli: Republiki Weimarskiej, maleńkiej Republiki Austriackiej, okrojonego traktatem w Trianon Królestwa Węgier, nowo powstałego Królestwa Jugosławii, Republiki Czechosłowackiej czy efemerycznej Ukraińskiej Republiki Ludowej. Na polu bitwy zawsze zostaje zwycięzca.
Pozostali Polacy.

 

11.11.2020