-Wybrałem pana, gdyż wyróżnia się pan w tym niebieskim garniturze – oznajmił lider. -Przyjechałem do Feministanu miesiąc temu i jeszcze nie poznałem waszych zwyczajów – rzekł zestresowany Feliks.
-Państwo młodzi mają niebywałe szczęcie, gdyż będzie dla nich tańczył gość z zagranicy. Skąd pan do nas przyjechał?
-Z Polski.
-Witamy gościa z Polski. Z kraju znanego nam wszystkim papieża – i po tych słowach lidera zespołu znowu rozległy się gromkie brawa. – Jest pan na weselu sam czy z jakąś panią?
-Towarzyszy mi pani Monisa – i tu spojrzał na poruszoną partnerkę.
-Zapraszamy zatem panią Monisę – oznajmił lider zespołu. Wówczas ta wstała z miejsca i uśmiechając się podeszła do Feliksa. – Jak ma pan na imię?
-Feliks – rzekł ambasador i pochwycił dłoń sympatii.
-Brawa dla szczęściarza Feliksa – zaproponował muzyk i od razu rozległy się brawa. – Co mamy dla was zagrać Feliksie? – Pytanie to zaskoczyło zainteresowanego, który zaczął się zastanawiać o co poprosić muzyków.
-Poproszę o jakiegoś „Poloneza”.
-„Polonesa”? Nigdy nie graliśmy „Polonesa” – przyznał się lider zespołu, czym wywołał uśmiech wśród gości. – Może coś innego?
-To może niech Monisa coś wybierze? – zaproponował Feliks.
-Poprosimy o „Pasadoble” – zaproponowała jego sympatia.
-Zatem dla państwa młodych Feliks prosto z Polski i jego Monisa zatańczą „Pasadoble”.
-Nigdy tego nie tańczyłem! – stwierdził nieco przerażony Feliks
-Na pewno gdzieś widziałeś – i po tych słowach Monisy rozległy się rytmy tańca. Początkowo Feliks dość drętwo poruszał się po parkiecie, ale widząc energiczne ruchy sympatii, zaczął coraz odważniej tańczyć. Po minucie zapomniał, że nigdy nie tańczył w rytmie „Pasadoble” i coraz energiczniej i odważniej poruszał się wokół Monisy. Ta zaś niezwykle rytmicznie i z niebywałą gracją poruszała się po parkiecie, a przy tym uśmiechała się do Feliksa. Ten w pewnym momencie odkrył swoje nowe powołanie i zaczął zaskakiwać gości i samego siebie.
– Świetnie Feliksie – usłyszał głos Monisy, gdy objął ją w tańcu i zaczął przechylać na przemian na obie strony. Następnie zaś wczuwając się w torreadora zakręcił się w koło i zaczął klaskać nad głową. Kilkanaście sekund później muzyka przestała grać, a goście i państwo młodzi bili gromkie brawa dla tańczących.
-Potrafisz zaskoczyć – rzekła zmęczona Monisa i pochwyciła jego dłoń.
-Sam jestem zaskoczony.
-Dziękujemy naszemu gościowi z Polski i jego uroczej partnerce – włączył się lider zespołu. – A teraz zapraszamy wszystkich do wspólnej zabawy. Tradycyjnie rozpoczynamy od tanga – i bardzo szybko parkiet zapełnił się tańczącymi parami. Tymczasem Feliks i Monisa usiedli na swoich miejscach i odbierali gratulacje od znajomych.
-Nie wiedziałem, że ambasadorowie potrafią tak tańczyć – rzekł uśmiechnięty Hodus.
-Panie Feliksie, zmieniłam zadanie i chętnie z panem zatańczę – oznajmiła Krysa i uśmiechnęła się do niego.
-Dobrze, tylko muszę trochę ochłonąć – odparł z zadowoleniem Feliks.
-Oczywiście, że tak. Ja teraz idę zatańczyć z Hodusem – i spojrzawszy na męża, wstała z miejsca.
-Chcę ci tylko przypomnieć, że to mnie zaprosiłeś jako osobę towarzyszącą – zażartowała Monisa.
-Muszę na chwilę wyjść, bo jakoś dziwnie się czuję – i ruszył w stronę wyjścia. Gdy tylko znalazł się na zewnątrz zobaczył idącą za nim Monisę.
-Co się stało? –zapytała zdenerwowana.
-Kręci mi się w głowie – odparł, ale po chwili, gdy obok niego stanęła Monisa, objął ją mocno i zaczął całować. Trwali tak przez dłuższy czas, aż w końcu zaczęło im brakować powietrza.
-Podstęp mi się spodobał, ale nie strasz mnie w taki sposób, dobrze! – oznajmiła Monisa.
-Przepraszam, ale musiałem cię pocałować, a nie wiedziałem jak cię stamtąd wyciągnąć – tłumaczył się Feliks.
-Ja też cię chciałam pocałować i to na parkiecie, ale za dużo osób nas obserwowało.
-Teraz nikt nas nie obserwuje, więc możesz! – zaproponował i po chwili znowu był w pocałunku z sympatią.
-Na razie wystarczy – rzekła z uśmiechem Monisa. – Muszę się czegoś napić.
-Ja też. To wracamy – i pochwyciwszy dłoń sympatii, wracali do środka restauracji.