List miłosny
Cna yzza gizby k tobie jeśm dziela
Day ut Dobrawo gżdże bżdże kondziela.
Sama widzisz, Najmilsza, żem utknął w mieliźnie
tworzącego się właśnie polskiego języka.
Napiszę więc do Ciebie w późniejszej polszczyźnie,
żeby pełniej wybrzmiała uczuć mych muzyka.
Tak Cię kocham, Dobrawo, że mi mówią druhy:
„Mieszko, Mieszko, koleżko, co się z tobą dzieje,
żeś ty ślepy na inne i na inne głuchy,
że znikasz na dnie całe gdzieś w będowe knieje…?!”
A ja chodzę i myślę o Tobie, Jedyna.
Serca rzezam na korze przy pomocy miecza.
I nie ważne jak wcale, czy Ty dasz mi syna,
który wejdzie na trwałe w dzieje średniowiecza.
I nie ważne, czy kraj mój dołączy w przyszłości
w krąg łacińskiej kultury przez chrzest i ślub z Tobą.
Nie przedmiot Tyś lecz podmiot jest mojej miłości
i świata najpiękniejszą jesteś Ty ozdobą!