W liturgiczną uroczystość Wszystkich Świętych, nawiedzając cmentarze, wspominamy także tych, którzy odeszli przez ostatnie 12 miesięcy roku.
Roman Kot
Z Romkiem przez ok 10 lat dzieliłem najmniejszy pokój w domu kultury i nigdy się nie pokłóciliśmy. Czasami jeden ponarzekał na drugiego, ale tzw. złej krwi w tym nie było. Był zawsze spokojny, życzliwy, bardzo uczynny. Jeżeli ktoś czegoś potrzebował, a Romek to akurat miał, to zawsze się tym podzielił, pożyczył a nawet oddał. Nigdy nie oczekiwał wdzięczności, nie szukał poklasku, niczego nie udawał, nikogo nie naśladował. Był bardzo dobrym człowiekiem. O takich ludziach mówi się, że noszą „serce na talerzu”.
Jego głos był kojący gdy mówił, wprawiający w zachwyt gdy śpiewał. Mam nagrany koncert poświęcony pamięci Ryśka Riedla, gdzie Romek wykonał „Człowieku co się z Tobą dzieje”, „Kim jestem – jestem sobie” i zrobił to fenomenalnie, z niesamowitym wyczuciem! Tego się nie da nauczyć, z tym się człowiek rodzi. To był po prostu Roman Kot i każdy kto go choć trochę znał, nie mógł pomylić z kimś innym.
-wspomina Wojtek „Molas” Gil”
*
Henryka Stepulak
*
*