-Mamy zaproszenie od Pedrosa – zakomunikował Nepos i razem z Feliksem weszli do środka. Tam zaś przed dużym telewizorem zawieszonym na ścianie siedziało kilkudziesięciu mężczyzn, którzy emocjonowali się trwającym meczem. Goście zaś podeszli do barmana, którym był starszy już wiekiem mężczyzna.


-Cześć Pedros. Ile jest?

-Dwa jeden dla Brazylii, ale pierwszego wbiła Argentyna – oznajmił barman.

-Dziękuję Pedros za zaproszenie. Przywiozłem też Feliksa, u którego pracuję.

-Dziękuję za możliwość obejrzenia meczu – wtrącił Feliks.

-Proszę bardzo. Napije się pan piwa?

-Bezalkoholowe, tak?

-Panie, kto na meczu pije bezalkoholowe piwo? – zaśmiał się barman.

-To tym bardziej się napiję.

-A tobie, co podać Nepos?

-Prowadzę samochód, to tylko sok. Powiem ci, że Feliks wykiwał policjantki, bo chciały mi wlepić mandat i jeszcze spuścić powietrze z jednego koła.

-Skoro tak, to piwo gratis – oznajmił barman i po chwili podał mu kufel piwa. – Siądźcie tutaj z boku, to będziecie mieć trochę spokoju. – Następnie Nepos wziął szklankę soku i razem z Feliksem usiedli we wskazanym miejscu.

-Widzę, że masz dobre znajomości – wtrącił Feliks.

-Oddałem mu kiedyś jedną przysługę, to czasami zaprasza mnie na jakiś mecz.

-Czyli oglądacie mecze tylko w klubach kibica?

-Tylko one mają możliwość transmisji meczów, ale muszą płacić za to duże opłaty.

-To składacie się na abonament, tak?

-Opłata jest tak wysoka, że nie byłoby nas stać. – Nie skończył jednak mówić, gdyż w tym momencie padła bramka i oglądający z przodu mecz mężczyźni zaczęli wrzeszczeć i komentować zdobycie bramki.

-To kto płaci za abonament telewizyjny? Ten twój znajomy Pedros?

-Co ty, on tu tylko zarządza, ale nie ma na tyle pieniędzy.

-Rozumiem, że macie jakiegoś sponsora?

-Sponsorki. Ten klub ma pięć lub sześć sponsorek, a jedna z nich jest podobno jedną z bardziej bogatych kobiet w Feministanie.

-Ale ja tu nie widzę, żadnych kobiet! – odparł zdziwiony Feliks.

-O czym ty mówisz! One mają na górze swój salon i telewizor, który ma chyba z pięćdziesiąt cali. Byłem tam kiedyś, to widziałem.

-Czyli to one płacą za transmisje meczów i pozwalają niektórym z was oglądać? – dopytywał Feliks.

-Nie robią tego charytatywnie. Nie ma tak dobrze – i uśmiechnął się do kolegi. – Zresztą, niedługo się sam przekonasz – oznajmił Nepos i z coraz większym zainteresowaniem oglądał trwający mecz.

Po kwadransie przerwy rozpoczęła się druga połowa meczu, który wciągnął również na dobre Feliksa. Ten nie zauważył nawet, gdy obok niego stanęły dwie kobiety w średnim wieku, które zaczęły się przyglądać mężczyznom oglądającym mecz.

-Pójdziesz ze mną na górę – rzekła jedna z kobiet, która uśmiechnęła się do Feliksa.

-Na górę – zdziwił się ambasador. – Po co tam mam iść?

-Żeby strzelić gola – zakpiła pierwsza z kobiet.

-Może nawet będziesz mógł strzelić karnego – zażartowała druga kobieta.

-On nie pójdzie, bo to jest ambasador, a nie kibic – wytłumaczył im Pedros.

-Szkoda. – Oznajmiła pierwsza z kobiet i od razu rozkazała barmanowi. – Pedros! Przyprowadź nam Nunosa i tego w zielonej koszulce.

-Dobrze, zaraz pójdę na górę – zapewnił barman.

-Tylko mają przyjść zaraz, bo nie będziemy czekać do końca meczu jak ostatnio. Zrozumiano. – oznajmiła zdecydowanie pierwsza z kobiet

-Bo inaczej tu przyjdę i wyłączę telewizor – dodała druga kobieta.

-Oczywiście. Zaraz ich przyślę – i po tych słowach kobiety udały się schodami na górę, zaś barman pospiesznie przyprowadził do baru obu wskazanych kibiców.

-Pedros, zostało tylko dwadzieścia minut meczu! – rzekł błagalnym głosem mężczyzna w zielonej koszulce.

-Ty egoisto! Przez ciebie chłopaki mają nie obejrzeć końcówki meczu? Chcesz, żeby nam wyłączyły telewizor jak na półfinale mundialu? – przywołał go do porządku barman.

-Już dobrze, ale ta, która mi się trafi, będzie tego żałować – zapowiedział mężczyzna.

-Masz być grzeczny, bo inaczej już nigdy nie obejrzysz tu meczu – oznajmił Pedros i skończył rozmowę. Zaraz też Feliks zwrócił się do swego kierowcy, który jak gdyby nic, oglądał z zainteresowaniem mecz.

-To teraz wiem, w jaki sposób działają u was kluby kibica. To jakby sportowa prostytucja! – stwierdził Feliks.

-Nikt im nie każe tego robić, ale skoro chcą oglądać mecze, to muszą czasami trochę się pogimnastykować – zakpił Nepos.

-A ty kiedyś tam się gimnastykowałeś na górze?

-Na szczęście nie. Są tutaj bardziej atrakcyjniejsi ode mnie kibice.

-Jestem ciekaw czy w moim kraju kibice też byliby gotowi do takich poświęceń – rzekł Feliks i spoglądał na ekran telewizora. Mecz powoli dobiegał końca, a oglądający go kibice zapomnieli o całym niesportowym świecie.