„Laura, Filon i Sherlock”

„Już miesiąc zeszedł, psy się uśpiły
i coś tam klaszcze za borem (…)”
Franciszek Karpiński
„Laura i Filon”

Mając te dane, drogi Watsonie,
o ósmej dziesięć wieczorem
dam ci odpowiedź, czyje to dłonie
klaszczą w tej piosence za borem.

Nie był to Miesiąc, mówi dedukcja,
bo był już „z e s z e d ł” niebożę.
Przyczynę zejścia twoja obdukcja
poznać z pewnością pomoże.

Idąc tym tropem psy też należy
wykluczyć z kręgu klaskaczy.
Czy „ s i ę u ś p i ł y”, to, bądźmy szczerzy,
też się po sekcji zobaczy.

Myśl moja zbliża się już do celu,
na stół więc rzucić czas karty.
Prawda jest prosta, mój przyjacielu.
To klaszcze wstrętny Moriarty…