Przełącznikami migaj czas. Wbij się w pamięć nim odejdziesz. Pociesz słońce stare dłonie. Napisz wiersz otwórz serce. Spod powieki wyjmij czas. Do fabryki pasztet weź. Kliknij START nie przynudzaj już. Stopisz los karmę zmienisz. Na zapleczu miłość stała o posadzkę przecież poszło. Zamknij usta oknem wejdź zasypiamy obok śniegu śmieszny jest. Po drabinie życie zeszło jakie ciasne jakie wzniosłe odejdź precz. Nikt nie czeka nikt nie liczy, lata wstecz. Buty w mrok skrzydła w piec. Iskier blask kołdry trzask. Atramentu blada plama wyschła miłość krople dwie. Oko świeci okno drży. Most się pręży – czy to Ty?