(Piosenka o Gosi, którą bym napisał na dzień Matki,
gdybym był jej dziesięcioletnim synem)

Kto o świcie prasuje koszule?
Kto tak często całuje mnie czule?
Kto tam woła: pobudka kochanie?
Kto przyrządza pachnące śniadanie?

Refren:
W całym świecie ta jedna jedyna
Świeże jabłko, czerwona malina
Bo tylko ona ma zawsze rację
A życie z nią to wielkie wakacje!

Kto wieczorami czeka przy oknie?
Kto pod przystankiem na deszczu moknie?
Kto ugotuje królewską kolację?
Kto w środku nocy wyjdzie na stację?

Kto gdy już musi przyłoży fartuchem?
Kto wytrzymuje z takim obżartuchem?
Kto jest wszędzie wtedy kiedy trzeba?
Kto przychylić chce mi zawsze nieba?

Kto się śmieje nawet kiedy płacze?
Kto podziwia gdy wysoko skaczę?
Kto czasami w szkole się czerwieni?
Kto tak kocha nigdy się nie zmieni?