ŻYRAFA
Żyrafa ma długądługądługądługą szyję.
Nie widziałem tak długiej szyi
Jak długo żyję.
TCHÓRZ
Tchórz
Nasmrodził, uciekł, i już,
I niby nie zawinił!
Odważny by tak nie uczynił.
Odważnemu nasmrodzić także nie pierwszyzna,
Ale odważny się przyzna.
LEW
Lew
Wpada w gniew,
Gdy w pustyni kogo spotka.
Ryk wydaje niby grzmot.
Uczeni mówią, że to kot.
Dziękuję panom
Za takiego kotka.
ŻÓŁW
Ma z wierzchu skorupę
A pod skorupą tułów.
Z tułowia robią zupę
A ze skorupy grzebyki cellullojlilidoli –
Llilowe. Ludzie, którzy mu dobrze życzą,
Dziwią się, czemu chodzi tak powoli?
Wtedy żółw odpowiada z goryczą,
Wzruszając skorupą:
„Do czego mam się śpieszyć?
Żeby prędzej być zupą?”.
HIENA
Umówmy się, że do hieny nikt się nawet nie uśmiechnie.
Bo ona żyje z tego, jak kto inny zdechnie.
Może to bardzo niedobrze,
Gdy na polu kto zdechły zostanie się,
Ale co innego, czy kto jest pożyteczny,
A co innego uśmiechanie się.
WILK
Wilk jest kudłaty, kaprawy i zły.
Jest bury,
Ma pazury,
Kołtuny i kły.
Chociaż nie każdy ma gust tak wymagający,
Np. owce twierdzą, że wilk jest po prostu
Porywający.
HIPOPOTAM
Płynie! Płynie! Hipopotam!
Jaki duży! Widać go tam!
Wygląda jak krowa, której w jakąś dziurkę
Ktoś niegrzeczny wetknął rurkę
I nadmuchał nadmuchał nadmuchał.
Mówili mu: przestań dmuchać!
Ale on nie posłuchał.
RAK
To nieładnie tak się nagle zmienić,
Panie raku!
Żeby się ze złości zaczerwienić,
Panie raku!
Pan jest widocznie w gorącej wodzie kąpany,
Panie raku
Kochany…
WIELBŁĄD
Wielbłąd ma garb
Taki duży jak arbuz.
Taki garb to skarb,
Chociaż wołają na niego: o, garbus, garbus!
A za to on na nich napluje,
A jak na nich napluje, niech uważa, bo to
są moi koledzy, więc pożałuje!
FLAMING
Flamingu, flamingu!
Wyglądasz jak atrakcja z dancingu.
Taki jesteś biały,
Taki jesteś zgrabny,
Taki jesteś różowy,
Taki jesteś jedwabny,
Taki inny niż inne ptaki,
Taki – no więc już sam nie wiem, jaki.
BOCIAN
Bocian zawsze się zaperzy,
Gdy się w niego nie wierzy.
Ale ja już nie wierzę w bociany,
Bo już wiem, że to nie bocian, tylko mój tatuś
Ukochany.
ZEBRY
Zebry
Są wymalowane w pasy z czarnej i żółtej febry.
Gdyby im dawać chininę
Dopóki nie podrosły,
Febra może by znikła,
Zostałyby białe osły.
SARENKA
Sarenka
Wiotka, delikatna, najgrzeczniejsza panienka,
Tylko strasznie płochliwa, czemu? – nie wie
Wygląda jak siostra Halama,
Nie pamiętam już która, bo jest kilka Halam,
W każdym razie sarenkę
Bardzo a bardzo pochwalam.
ŻMIJA
Chętnie się w nogę wpija.
Wtedy trzeba natychmiast wypić dużo, dużo wódki,
Żeby udaremnić skutki.
W ogóle wypić dużo wódki nie jest źle,
Czy ugryzła, czy nie.
GAZELA
Gazela
Jest powiewna jak duża ćma
Na czterech nóżkach.
I jakaś krucha, jak ze szkła,
I taka lśniąca, jak haft na jedwabnych poduszkach.
Kiedy się do niej strzela,
Ma się potem wyrzuty sumienia
I kilka kilo mięsa do zjedzenia.
SŁOŃ
W zoologu słoń mnie czeka,
Trąbą kiwa już z daleka.
Ten wiersz nie jest mój. Zabrałem go jednemu poecie.
ponieważ z pewnych powodów kiedyś wydawał mi się
Najpiękniejszy na świecie.
1935