Lubię przejrzyste obłoki zdarzeń,
Mnie na dnie kieliszka mnie.
To tylko ja, mówi mój głos wewnętrzny, nie bój się siebie.
Każdy poeta zasługuje na pamięć, bo jest i tak zagubiony w wieczności.
Mam na domiar łez. Starczy do pełnej szklanki, choć często bywam połową.
O, mam na talerzu zdarzeń siebie. Nie wiem, jak tu trafiłam,
Ważne przecież jest zawsze, że jestem. Liczy się obecność.