– Kogóż to znów widzą moje piękne oczy ?
Ten sam „barbarysta” wśród ciżby ulicznej
Ku piedestałowi nieugięcie kroczy
Prowizorium taszcząc prymitywistyczne
Pisz, wymaluj – wszystko tak jak i poprzednio
Gdy rewolucyjne rozprzestrzeniał wici
Łaskawa frekwencja – lekko ponad średnią
Wystarczy, by znowu prosty chwyt ten chwycił
– Czy weryfikuje publiczna cenzura
To, co w sprytnej gadce palnie „celebryta” ?
– Nie ! – Pójdzie w zaparte ! – Na żywioł ! – Na hura !
Zaprawiona w farsach, oszustwach i mitach
Lecz wciąż pozostaje zasadniczy temat
Odpowiedz; – jak wybrnąć z populizmu chaszczy ?
I gdzie Polska jeszcze, a gdzie już Jej nie ma
Nim w miękkim fotelu półdupki rozpłaszczysz