Kaczorowski pisze o codzienności w całej jej prostocie, a zarazem skomplikowaniu, łącząc opis z psychologią, co jest dziś rzadkością. Religię ukazuje jako dziedzinę bardzo osobistą i jednocześnie niezbędną do osiągnięcia poczucia sensu istnienia, politykę zaś – jako jeden z możliwych punktów widzenia. Te dwa komponenty wzmagają zainteresowanie ukazanym światem. Jest to świat prywatny, opisanym bez specjalnych tabu, ale i bez ostentacji.
Centrum świata autora jest Lublin, uwieczniony na kartach jego prozy dzięki posiadanemu darowi obserwacji i sugestywności opisu. Dlatego znane mi zakątki Lublina ujrzałem ponownie w utworach Kaczorowskiego jak żywe.
Autor różnicuje narrację, tak że od czasu do czasu zaskakuje czytelnika nowym sposobem opowiadania: partie stonowane sąsiadują z drastycznymi i w tematyce, i w stylistyce. Jednocześnie ma swój styl. Myślę, że gdyby wpadł mi do ręki anonimowy tekst literacki jego autorstwa, rozpoznałbym twórcę (również po pewnych nielicznych, lecz charakterystycznych ekstrawagancjach ortograficznych i językowych).
Kaczorowski pokazuje utajoną dramaturgię codziennego życia, liczne jego dylematy, radości i tragedie, które co prawda przeżywają wszyscy, lecz które dziś rzadko kto uświadamia sobie z taką ostrością.
Twórczość Kaczorowskiego można traktować jako swoistą autoterapię, co daje efekt dobitności wyrazu. Pisze o rzeczach głęboko odczuwanych, a to jest gwarancja istotności przekazywanych treści. A że narracja i stylistyka jest jego mocną stroną, nic dziwnego, iż tworzy dobrą literaturę.
Jego utwory są również bardzo interesujące dla teoretyka literatury. Kaczorowski bowiem posługuje się konwencją autobiografizmu, a jak wiadomo, proza autobiografizująca charakteryzuje się sposobem konstrukcji wymuszającym na czytelniku konfrontację fikcyjnej postaci narratora z realną osobą pisarza (na poziomie biografii). Spośród dziewięciu sygnałów takiej postawy autobiograficznej w jego utworach można znaleźć pięć: poetykę narracji (narracja pierwszoosobowa, narrator jako pisarz), wzmianki autotematyczne, temat sztuki i artysty, aluzje do własnej twórczości i wreszcie powracanie pewnych motywów w całym dotychczasowym pisarstwie, sugerujące zakorzenienie ich w biografii autora. Ciekawe w tym wszystkim jest to, że dotychczas za warunek bezwzględny wystąpienia konwencji autobiografizmu uważano narrację pierwszoosobową, tymczasem autor używa w tej funkcji również narracji trzecioosobowej. Co można interpretować jako próbę obiektywizacji doznań narratora.
prof. dr hab Aleksander Madyda
Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu