Cóż zrobić może naród biedny
Gdy raczy go ktoś gorzkim piwem
Które destrukcją jest dla jednych
Dla innych świetnym zaś tworzywem
Jaki w tej „sztuce ” znaleźć morał
Uniwersalny dla ogółu ?
– Nie znajdziesz, choćbyś świat przeorał
Gdy jest to „dzieło” bez tytułu
Niby to coś na kształt powieści
Lecz czym jest powieść w sznaps-kulturze ?
– W nędznej oprawie multum treści
Na maksa wiernej maks-chałturze
Heppening ów w abstrakcji sferach
Jak szary dzień nam powszednieje
I kto odgadnie – pal cholera !
Co sztuką jest, a co nią nie jest
Całokształt „figli” w tym obszarze
Ohydy diablim pyskiem kąsa
Psycho-oszustwa niecny karzeł
W tele-radiowych tkwi anonsach