Kolejny wpis z dziennika odnosi się do sytuacji panującej w Europie. Autorka wspomina o konflikcie pomiędzy Ibrahimem Paszą a sułtanem tureckim w latach 30. XX w. w Syrii, którą miał podbić i włączyć w granice państwa egipskiego. Taki konflikt na Bliskim Wschodzie miał być punktem zwrotnym, który miał ogarnąć wojną powszechną całą Europę. A co za tym idzie, to miał to być, punkt, który umożliwiłby odrodzenie Polski.
Wszyscy roszczą sobie tutaj nadzieję, że Wojna Ibrahima Paszy z Sułtanem tureckim sprowadzi wojnę powszechną w Europie. Temu nie wierzę, bo żadnemu z panujących nie chce się wchodzić w wojnę. Nadto są zatrudzeni obawą rewolucji w własnych swoich krajach, ażeby bardzo natężali uwagę swoją na wewnętrzne stosunki.
Ten nieszczęsny liberalizm wsczał u nas rewolucją nierozsądną, zgubił tą rewolucję i teraz odmiennie nam wszelką nadzieję obcej pomocy. Żaden naród nie powinien tak nienawidzić wolności a raczej anarchią, jak Naród Polaków w żaden tak gorąco nie przygnał do omamień liberalnych, jak nasz naród.