– Adamie, co myślisz? – Starzec przyjrzał się wnukowi z uwagą.
Ten skinął tylko głową. Dziadek westchnął i powiedział:
– Dobrze, pojadę z wami. Ale na razie na próbę.
– Dziękuję, dziadku. – Adam rzucił się mu na szyję i mocno uścisnął.
Wrócili do królestwa. Na ich cześć zostało wydane wystawne przyjęcie. Mężczyźni zostali ukarani pozbawieniem wszelkich przywilejów i broni i przez rok mieli opiekować się zwierzętami ze stajni, obory, kurnika i chlewu. W przypadku odmowy wykonywania poleceń, mieli zostać wygnani z miasta bez możliwości powrotu. Staruszek dostał nieduży bielony domek pod lasem, gdzie zbierał zioła, przygotowywał z nich lekarstwa i napary. Adam odwiedzał go codziennie. Uczył się w szkole, w jednej klasie z Kaganem. Kobieta nakazała sprowadzić do miasta szczątki Aysu i wyprawiła siostrze godny pogrzeb.
Kagan dostał od mamy nowy amulet, bo tylko ten bez rysy chroni przed złym wzrokiem ludzi. Wszyscy żyli szczęśliwie. Adam mówił do kobiety „ciociu”, a ona traktowała go jak własnego syna. Widziała w nim swoją siostrę Aysu i wierzyła, że duch jej czuwa nad nimi. Często wieczorami siadała na tarasie i patrzyła w niebo, gdzie jedna z gwiazd często do niej mrugała. Uśmiechała się wtedy, bo czuła, że siostra jest tuż obok.