Lubię wiązać wielkie wydarzenia i postaci z lokalną historią moich rodzinnych stron i takie drobne liaison znajduję w przypadku Juliana Ursyna Niemcewicza – pisze regionalista Krzysztof Czubaszek.

Był on ojcem chrzestnym Alojzego Drozdowskiego (1818-1895), urzędnika Izby Obrachunkowej Królestwa Polskiego w Warszawie, który w 1857 roku odziedziczył po stryju majątek ziemski w Sobolach w ówczesnym powiecie łukowskim (dziś wieś ta należy do powiatu radzyńskiego) i władał nim do 1872 roku, kiedy to sprzedał owe dobra. Dziś dawny dworek sobolski należy do moich warszawskich znajomych, których czasami odwiedzam, gdy przebywają w swej letniej arkadii.
Posiadam kopie cyfrowe wielu dokumentów do dziejów Soból (oryginały znajdują się w prywatnych rękach osoby mieszkającej obecnie w Australii), wśród których jest list z 28 czerwca 1841 roku, skreślony przez Józefa Drozdowskiego, brata Alojzego. Pisał ona z Paryża do mieszkającej w Warszawie matki, Tekli z Żyllów (1797-1860):
„Zapewne Kochana Mama wie, że niedawno, to jest w maju, umarł J. U. Niemcewicz. Pogrzeb jego był dosyć okazały, leży w Montmorency o 4 lieus [mile francuskie, równe czterem kilometrom] od Paryża, mają mu pomnik wystawić. Widziałem go był u pani Ossolińskiej, która jest teraz na Wołyniu i przypomniał był sobie, że zna moje nazwisko, a ja przypomniałem był mu, że jest ojcem chrzestnym Alojzego”.
O owym Józefie Drozdowskim niewiele wiadomo. Urodził się prawdopodobnie w 1811 roku. Po upadku powstania listopadowego jakiś czas przebywał w Genewie, potem trafił do stolicy Francji. Figuruje, oprócz między innymi Adama Mickiewicza, na liście prenumeratorów czasopisma „Pielgrzym Polski” z 1833 roku oraz „Kalendarza Pielgrzymstwa Polskiego” na rok 1839.
Jego matka Tekla oraz brat Alojzy, chrześniak Niemcewicza, spoczywają na warszawskich Powązkach. Grób ich zachował się do dziś.