” Chęci, które mnie skłaniają do porzucenia religii żydowskiej, a przyjęcia Chrztu Św., miałem w sobie od lat przeszło dwóch i tylko różne okoliczności, a mianowicie bojaźń ojca była nieraz przeszkodą. Nie powołuje mną żaden zysk doczesny, żadne widoki polepszenia losu ani zasłonienia się przed nadchodzącym poborem, ale tylko chęć czysta zbawienia się w tej świętej religii, którą upodobałem sobie od dawna i uważałem, że w niej stać się można miłym Panu Bogu.”
Nie mam na myśli żadnych widoków polepszenia stąd bytu mego, gdyż i dziś przy kunszcie jaki posiadam utrzymanie mam wystarczające. Nie obawiałem się, aby mnie powołać miano na kanton, gdyż braci mam jeszcze małoletnich i służy mi prawo wyboru. Jakoż obecnie zeznając, usilnie proszę, aby mnie obznajomiono bliżej z zasadami religii rzymskokatolickiej, usposobiono jak należy do niej, abym w swoim czasie mógł przystąpić do sakramentu Chrztu Św. i stać się prawym katolikiem. Mam nadzieję w Panu Bogu i błagać Go nie przestanę, abym się stał godnym tej świętej religii wyznawcą. To moje zeznanie własnoręcznie podpisuję J. Buchbinder”.
Zacytowany fragment listu x. Wincentego Aleksandrowicza do Konsystorza Generalnego Diecezji Podlaskiej w Janowie ( dokument obecnie znajduje się w Archiwum Diecezjalnym w Siedlcach) pokazuje motywy jakimi 18- letni Józef Buchbinder ( list pochodzi z 25 lutego 1856 roku) kierował się przy podjęciu decyzji o nawróceniu się na katolicyzm. W dniu 9 stycznia 1857 roku w kościele w Mordach ówczesny proboszcz x. Aleksandrowicz udzielił Józefowi Buchbinderowi sakramentu Chrztu Świętego, a jego rodzicami chrzestnymi został obywatel ziemski Józef Iżycki i jego żona Karolina, prawdopodobnie ówcześni właściciele majątku Krześlin ( około 13 km od Mord) .Obecni byli również x. Nikodem Małachowski, wikariusz parafii w Mordach, obywatel ziemski Michał Zembrzuski, brat właściciela Mord Jana Zembrzuskiego i Apolonia Rzewuska.
Wśród Żydów była to sytuacja bardzo rzadka, aby ktoś przechodził z judaizmu na wiarę katolicką, szczególnie w małym miasteczku i w gruncie rzeczy był to akt dużej odwagi, niosący za sobą poważne konsekwencje tzn. taka osoba w oczach środowiska żydowskiego przestawała być Żydem. Warto w tym miejscu zacytować znawcę tematu, x. prof.dr.hab. Waldemara Chrostowskiego, byłego członka komisji Episkopatu Polski ds. Dialogu z Judaizmem, a obecnie między innymi Kierownika Centrum Dialogu Katolicko – Judaistycznego Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie:
„Kto jest Żydem? Są dwa wyznaczniki żydowskości: jeden to Żydem jest ten, który narodził się z matki Żydówki. Proszę zatem zauważyć, że żydowskość idzie po linii matki, nie po linii ojca. Dlaczego? Talmud odpowiada bardzo prosto: kto jest matką człowieka, zawsze wiadomo, natomiast kto jest jego ojcem, to może mieć kłopoty nawet jego własna matka.W zawiązku z tym, żydowskość idzie po tej linii, która jest pewna, po linii krwi.Zatem, proszę zwrócić uwagę na pierwszą sprawę, jeżeli ktoś ma ojca Żyda, natomiast matka nie jest Żydówką, to w świetle żydowskiego prawa, w ocenie rabinów, w uznaniu rabinów, taki człowiek nie jest Żydem… Drugi wyznacznik żydowskości, który trzeba mieć na uwadze, to jest Żydem jest ten, kto jest wyznawcą judaizmu.Zatem, to o ile po pierwsze linii, tej linii krwi, nie można stać się Żydem, bo matki sobie nie dobieramy, o tyle po drugiej linii, mianowicie po linii religii, można przybliżyć się do żydostwa, ale człowiek, który decyduje się na to, żeby przyjąć judaizm, a takie przypadki się zdarzają ( w Polsce corocznie kilkudziesięciu chrześcijan/katolików przechodzi na judaizm – aczkolwiek Żydzi zarzucają nam prozelityzm, to oni sami uprawiają prozelityzm w naszych środowiskach), ale taki człowiek, który przechodzi na judaizm nie jest uznawany za Żyda, jest uznawany za prozelitę.
Dopiero jego dzieci będą Żydami, on natomiast nie – to jest cena, jaką płaci za wejście do tej nowej społeczności. I tutaj dochodzimy do pytania: no dobrze, ale jeśli ktoś urodził się z matki Żydówki, ale urodził się w kraju muzułmańskim, w jakimś tam Maroku, Tunezji, albo gdziekolwiek i jest wyznawcą islamu, to proszę mi podpowiedzieć, zdaniem rabinów jest Żydem, czy nie?… Rabin powie: jest kalecznym, pokracznym, krzywym, garbatym, potrzebującym uleczenia, ale Żydem. Posuńmy się dalej. Jeśli ktoś urodził się w takim rozległym państwie jak Związek Radziecki ( i tamte przykłady szły w miliony) i urodził się z matki Żydówki, ale jest ateistą, komunistą – jest Żydem, czy nie jest? Co powie rabin? Rabin powie, że to jest kaleczny, pokraczny, krzywy, garbaty, potrzebujący uleczenia, ale Żyd.Idźmy dalej. Ale jeśli ktoś urodził się z matki Żydówki, a stał się chrześcijaninem, katolikiem, czy chrześcijaninem innego wyznania (casus arcybiskup Paryża kardynał Lustiger) jest Żydem czy nie? Co powie rabin? Rabin powie: nie jest Żydem.
Proszę zwrócić zatem uwagę, bo to jest bardzo ważne dla zrozumienia dialogu, że z żydowskiego punktu widzenia lepiej jest być ateistą niż być chrześcijaninem. Proszę zapamiętać, bo to jest bardzo ważna przesłanka : lepiej być muzułmaninem, ateistą, kimkolwiek, wolnomyślicielem, nie wiadomo kim, niż chrześcijaninem. Zatem, proszę zauważyć, w żydowskim samookreśleniu się, w żydowskim postrzeganiu siebie jest zawarty bardzo silny element antychrześcijański”( źródło: youtube – „O dialogu z Żydami (całość) ks. prof. Waldemar Chrostowski”).
Własną opinię o stosunku Józefa Buchbindera do Żydów i żydowskości przedstawił żydowski historyk Mateusz Mieses w swojej książce pt. „Polacy-chrześcijanie pochodzenia żydowskiego” ( tom I 1938r.): ” Józef Buchbinder trzymał się przez całe życie z dala od Żydów i żydostwa. Byli mu oni zupełnie obcy i obojętni, też nie okazywał żadnych zadrażnień w stosunku do nich. Był zanadto zasymilowany w środowisku klasztornym, aby miał potrzebę kompensować swe pochodzenie przez nienawiść do pnia z którego wyszedł.Żydzi poprostu nie istnieli dla niego. W produktach jego pędzla nie znać motywów starozakonnych – chyba jako wyjątek stwierdzający regułę, uzasadniony zresztą w materii nowozakonnej, może służyć obraz przedstawiający Pannę Marię, na którym widać tablicę dekalogu umieszczone nad skrzynią ( arką) z heksogramem (sześciokątną gwiazdą Dawida) jak to widzimy w reprodukcji odbitej w monografii Gajewskiego”.
Józef Buchbinder był niewątpliwie gorliwym katolikiem i Polakiem, który wypowiadał się głównie poprzez swoje liczne dzieła o tematyce religijnej, choć także malował znakomite portrety osób pochodzących z zasłużonych polskich rodzin, a czynił to z ogromną biegłością. Doskonale znał Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, zaczytywał się w pismach Doktorów Kościoła, żywotach świętych, encyklikach, ale również znał polską historię, polski ubiór z różnych epok i uzbrojenie historyczne, a kiedy była potrzeba, co widać na załączonym zdjęciu, stawał w obronie sztuki polskiej, której był wybitnym przedstawicielem.